O swojej dymisji minister poinformował późnym wieczorem w środę 8 czerwca. Michał Cieślak zamieścił na Twitterze krótkie oświadczenie. „Po rozmowie z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim oraz prezesem Partii Republikańskiej Adamem Bielanem, kierując się dobrem Zjednoczonej Prawicy, podjąłem decyzje o rezygnacji z funkcji ministra w KPRM” – napisał. „Odpowiedzialność za przyszłość naszego obozu politycznego często wymaga podejmowania trudnych decyzji. Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu dziękuję za zaufanie i współpracę” – dodał.
Przypomnijmy, że kilka godzin wcześniej, w trakcie wystąpienia w Sochaczewie, prezes PiS i szef Zjednoczonej Prawicy Jarosław Kaczyński wezwał ministra do dobrowolnej rezygnacji. Zapowiedział, że jeżeli do tego nie dojdzie, Cieślak zostanie usunięty z rządu.
Kto za Cieślaka?
Prezes PiS poinformował, że w miejsce Cieślaka, który jest Ministrem – Członkiem Rady Ministrów ds. samorządów, zostanie powołany inny minister z Partii Republikańskiej Adama Bielana.
– Oczywiście, ponieważ on jest przedstawicielem jednego z ugrupowań sojuszniczych Zjednoczonej Prawicy, to jego miejsce będzie zachowane dla tego ugrupowania. Nie będziemy karać tego ugrupowania, bo ono tutaj nie jest niczemu winne – zapowiedział Kaczyński. – Będzie to wyciągnięcie wniosków wobec polityka w randze ministra, który nigdy nie powinien się tak zachować. Nawet jeśli padł ofiarą agresji. Bo nie wiem, jak to dokładnie było. Ale mówię to jasno – podkreślił prezes PiS.
Afera na poczcie w Pacanowie
Dymisja Cieślaka to pokłosie jego zachowania sprzed kilku dni. Naczelniczka poczty w Pacanowie w obecności ministra poskarżyła się na rosnące ceny żywności, benzyny i rat kredytów. W efekcie jej przełożony miał ją poinformować, że straci pracę. Minister Cieślak przyznał, że interweniował u przełożonych naczelniczki poczty w Pacanowie. Jego zdaniem, kobieta zachowywała się wobec niego wulgarnie.
Gdy wokół sprawy wybuchła afera, minister przyznał dziennikarzom, że zachował się impulsywnie. Z kolei rzecznik Poczty Polskiej poinformował, że naczelniczka Urzędu Pocztowego w Pacanowie będzie kontynuować pracę na dotychczasowym stanowisku i dotychczasowych warunkach, bo nie stwierdzono przesłanek, które mogą stanowić podstawę do wyciągnięcia wobec niej konsekwencji służbowych.
Czytaj też:
Kaczyński zapomniał imienia duchownego. „Ten ancymon, jak on się nazywa”