Bielan dostał „komplement” w TVN24. „Wygląda pan jak zbity... pies”

Bielan dostał „komplement” w TVN24. „Wygląda pan jak zbity... pies”

Adam Bielan
Adam Bielan Źródło:PAP / Leszek Szymański
Adam Bielan przekonywał na antenie TVN24, że nic nie słyszał o projekcie ustawy powołującej radę bezpieczeństwa strategicznego, tylko dowiedział się o niej z mediów. Również minister z jego partii miał „nie znać szczegółów”, mimo że pod projektem się podpisał. Po tym wszystkim usłyszał od Konrada Piaseckiego dość bolesny „komplement”.

Projekt ustawy dotyczący powołania Rady ds. Bezpieczeństwa Strategicznego złożyli w Sejmie na początku tego tygodnia posłowie PiS. Pomysł wywołał oburzenie, wielu odebrało go jako próbę „zabetonowania” zarządów kilku kluczowych spółek, więc po ledwie kilku dniach projekt został wycofany. Adam Bielan, prezes Partii Republikańskiej, która również wchodzi w skład Zjednoczonej Prawicy, przekonywał na antenie TVN24, że projektu w ogóle nie znał. I nie wie, kto był autorem tego rozwiązania.

– O projekcie dowiedziałem się z mediów, gdy byłem w drodze do Brukseli. Nawet tego projektu nie przeczytałem, bo on jakoś dość szybko zniknął – mówił polityk. – Jestem w niezręcznej sytuacji, bo ani nie jestem autorem tej ustawy ani nie wiedziałem że będzie zgłoszona. Warto w takich sytuacjach uprzednio przeprowadzić konsultacje w naszym klubie, w koalicji – dodał.

Bielan zaznaczał też, że „Solidarna Polska była sceptyczna wobec tego projektu”. Prowadzący rozmowę Konrad Piasecki zauważał jednak, że pod projektem pojawił się podpis Włodzimierza Tomaszewskiego, czyli ministra z Partii Republikańskiej. - On też nie znał szczegółów - wyjaśnił Bielan. I dodał, że podpisy „często zbiera się na zaufanie”, a Tomaszewski znał tylko „ogólne zasady” projektu.

- Wygląda pan jak zbity... pies - usłyszał wtedy Bielan od Piaseckiego. - Dziękuję za komplement - odparł krótko polityk.

Bielan apeluje o „elastyczność”. „Jestem bardzo często za to krytykowany”

Bielan komentował również spór polskiego rządu z Komisją Europejską i przekonywał, że to nie Polska utrudnia negocjacje dotyczące wypłaty unijnych środków. – Znacznie więcej winy ponosi za to Komisja Europejska i politycy Komisji Europejskiej – ocenił. – Mam nadzieję, że to się zmieni. Jestem za tym, żeby ten spór zakończyć. I namawiam moich kolegów w obozie Zjednoczonej Prawicy na to, żeby być jeszcze bardziej elastycznym, chociaż jestem bardzo często za to krytykowany. Ale potrzebna jest dobra wola z drugiej strony – dodał.

– Wielu polityków w Brukseli liczy, że nas zagłodzą finansowo. Wykazaliśmy już elastyczność zgłaszając projekt pana prezydenta i głosując za nim, mówimy też o ustawie wiatrakowej – kontynuował. – Jestem ostrożnym optymistą. Mam nadzieję, że ze strony KE będzie refleksja – stwierdził. Prezes Partii Republikańskiej przekonywał też, że „zdecydowana większość” tzw. kamieni milowych, od których KE uzależnia wypłatę środków, została „zrealizowana w terminie”.

Czytaj też:
Niemiecki dziennikarz dopytywał Morawieckiego o reparacje. Premier przyznał mu rację
Czytaj też:
Europoseł PiS: Polska w wyniku sankcji traci finansowo więcej niż Rosja