Konfederacja będzie rozdawać karty po wyborach? Zastanawiające wyniki sondażu

Konfederacja będzie rozdawać karty po wyborach? Zastanawiające wyniki sondażu

Politycy Konfederacji
Politycy Konfederacji Źródło:PAP / Piotr Nowak
Do wyborów parlamentarnych pozostało jeszcze kilka miesięcy. Tymczasem jak wynika z sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” poparcie dla poszczególnych partii stoi w miejscu.

Z najnowszego badania przeprowadzonego przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że w ostatnich tygodniach preferencje polityczne wyborców nie uległy zmianie. Na Prawo i Sprawiedliwość – podobnie jak przed miesiącem – chce głosować 32,9 proc. ankietowanych.

Stabilne poparcie dla opozycji

Na drugim miejscu uplasowała się Koalicja Obywatelska. Formacja Donalda Tuska może liczyć na poparcie w wysokości 25,6 proc., co oznacza wzrost o niespełna punkt procentowy w porównaniu do poprzedniego badania. Podium zamyka Trzecia Droga. Oddanie głosu na komitet Polski 2050 i Polskiego Stronnictwa Ludowego zadeklarowało 13,1 proc. respondentów, a więc o niespełna punkt więcej niż oba ugrupowania liczone razem przed miesiącem.

Poselskie mandaty trafiłyby także do polityków Konfederacji, która z wynikiem 11 proc. (wzrost o 0,6 pkt proc.) spadła z podium. Lewica traci w sondażu 1,6 pkt proc. i uzyskuje 7,8 proc. Poniżej progu wyborczego znalazła się Agrounia i Bezpartyjni Samorządowcy. 7,2 proc. ankietowanych nie zdecydowało jeszcze, którą partię chcieliby poprzeć w wyborach.

Wyniki sondażu a podział na mandaty

Socjolog prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego przełożył wyniki sondażu na mandaty. Jak się okazuje, PiS miałby w Sejmie 184 przedstawicieli a Koalicja Obywatelska 138. Trzecia Droga wprowadziłaby do budynku przy Wiejskiej 61 posłów a Konfederacja 48. W Sejmie znalazłoby się również 28 polityków Lewicy.

– Skok sondażowy Konfederacji raczej się skończył, a to oznaczać może, że jej „forma przyszła zbyt wcześnie”. Opozycji skupionej w bloku senackim brakuje niewielu mandatów, by zyskać większość. Dlatego jedyną deską ratunku dla PiS jest w takiej sytuacji Konfederacja, co jest jednak bardzo wątpliwie, bo partia ta rośnie dlatego, że jest ostro antyrządowa – ocenił socjolog.

Przypomniał, że to Konfederacja najbardziej zaciekle atakuje flagowe projekty PiS oraz programy socjalne. Co więcej, w pierwszej kolejności do przesłuchania przed komisję ds. wpływów rosyjskich mogą być politycy Konfederacji: Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke.

Czytaj też:
Andrzej Duda zjednoczył opozycję? Hołownia pójdzie razem z Tuskiem
Czytaj też:
Burza po decyzji Andrzeja Dudy. „Abdykował z urzędu”, „putinowska Rosja zaciera dziś ręce”

Źródło: Rzeczpospolita