Próbny balon Lecha Kaczyńskiego

Próbny balon Lecha Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Słowa Piotra Kownackiego o starcie prezydenta w wyborach w 2010 roku to nic innego jak "próbny balon" wypuszczony przez otoczenie Kaczyńskiego - pisze w "Super Expressie" politolog Tomasz Teluk
Jego zdaniem to, że Lech Kaczyński stara się o reelekcję reelekcji widać było już podczas wojny Rosji z Gruzją. Prezydent podjął wtedy bardzo duże ryzyko osobiste i polityczne, stając na czele grupy państw Europy Środkowo-Wschodniej. Chciał grać rolę lidera regionalnego mocarstwa, co medialnie mu się udało i zostało pozytywnie odebrane przez większość Polaków.

Objazdy Lecha Kaczyńskiego po kraju to charakterystyczny element poprzedzający każdą kampanię polityczną. Inna sprawa, że prezydent  - piosze autor - traktuje potencjalnych wyborców bardzo wybiórczo. Zdarza mu się nie docierać na umówione miejsce, co nie przysparza mu sympatii.

Kolejną odsłoną, która każe postrzegać działania Lecha Kaczyńskiego jako potencjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich jest ostry spór z Donaldem Tuskiem, naturalnym kandydatem do fotela prezydenta Platformy Obywatelskiej. Ten konflikt toczy się w dużej mierze o przywództwo w prowadzeniu polityki zagranicznej.

W tym kontekście fakt, iż szefowi prezydenckiej kancelarii Piotrowi Kownackiemu wymsknęło się, że prezydent będzie starał się o reelekcję, należy oceniać jako wypuszczenie "próbnego balonu" - pisze Teluk, prezes Instytutu Globalizacji.