Dawni przyjaciele przeciwko Rosji

Dawni przyjaciele przeciwko Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Członkowie sojuszu GUAM i kraje Europy Wschodniej chcą uniezależnić się od dostaw surowców naturalnych z Rosji. W Baku w ostatnich dniach odbył się IV szczyt energetyczny, donosi „Niezawisimaya Gazeta”.
W szczycie energetycznym wzięli udział przedstawiciele min. członków paktu GUAM (Organizacja na Rzecz Demokracji i Rozwoju zrzeszająca Gruzję, Ukrainę, Azerbejdżan i Mołdawię – przyp. red.), krajów nadbałtyckich, Stanów Zjednoczonych i Polski. Od samego początku spis krajów-gości szczytu wyglądał dziwnie, pisze dziennik, ponieważ nie są one powiązane ze sobą więzami gospodarczymi. Tak naprawdę było to spotkanie politycznych wrogów Rosji, którzy rozmawiali jak jej zaszkodzić. Plan budowy ropociągu Euro-Azjatyckiego jest niekorzystny dla większości państw uczestniczących w szczycie. Część z nich nie miałaby nawet jak korzystać z planowanej rury. „Najbardziej na inwestycji mogłaby zyskać Polska, ale musiała by wybudować ropociąg na swoim terytorium, co przy zawirowaniach politycznych zachodzących w tym państwie jest raczej mało prawdopodobne", pisze dziennik.

Według specjalistów, budowa międzykontynentalnego ropociągu nie ma większego sensu, gdyż dotychczas nie udało się nakłonić Kazachstanu do dostarczania ropy naftowej. Astanie bardzo zależy na zachowaniu dobrych stosunków z Moskwą. Ani Ukraina ani Polska nie są w stanie zrekompensować Kazachom utraty przychylności i przyjaźni ze strony rosyjskich władz.

Nowy ropociąg miałby przechodzić przez terytorium Gruzji, która jest państwem niestabilnym ekonomicznie i polityczne. W ostatnim czasie Tbilisi wywołało kolejną wojnę na Kaukazie i nikt nie może być pewien, że nie rozpęta kolejnego konfliktu. Sens traci również gazociąg Nabucco, który miałby przechodzić przez gruzińskie terytorium.
Większości uczestników szczytu nie zależy na nowych inwestycjach, tylko na denerwowaniu Moskwy, konkluduje gazeta.

kr