Polska wyłamie się ws. bomb kasetowych

Polska wyłamie się ws. bomb kasetowych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad sto państw podpisze dziś w Oslo konwencję zabraniającą używania szczególnie niebezpiecznych bomb kasetowych. Nasz kraj, który produkuje taką broń, tej umowy nie podpisze - akcentuje gazeta "Metro".
Konwencja zakazuje produkcji, stosowania oraz składowania broni kasetowej. Nakazuje też pomagać ranionym tymi bombami oraz oczyszczać z niewybuchów obszary, na które bomby były zrzucane. Listy i apele, abyśmy przyjęli konwencję, wysyłały do premiera Donalda Tuska m.in. Amnesty International, Polski Czerwony Krzyż, Helsińska Fundacja Praw Człowieka. Nie pomogło. Jako przeciwnicy regulacji znajdziemy się w towarzystwie m.in. USA, Chin, Rosji i Izraela.

Według danych PCK, w pół roku od zakończenia działań wojennych w Libanie, od niewybuchów broni kasetowej zginęło lub odniosło poważne obrażenia ponad 200 cywilów. Najbardziej zagrożona niewybuchami jest ludność krajów najbiedniejszych np. Laosie, Afganistanie, Angoli, Iraku, Bośni czy Kambodży.

Polska nadal produkuje i składuje broń kasetową. Pojawiły się informacje o jej wykorzystaniu w Afganistanie (MON temu zaprzecza). Ale z niektórych relacji dotyczących wydarzeń w Nangar Khel wynika, iż pierwotnie na afgańską wioskę spaść miały moździerzowe pociski kasetowe kaliber 98 mm. Ostatecznie użyto granatów kaliber 60 mm. Gdyby wykonano pierwotny rozkaz, ofiar wśród cywilów byłoby znacznie więcej - czytamy w obszernej publikacji "Metra".