Wprawdzie mięsna kampania stanęła pod znakiem zapytania, bo akcja zależy od dostępu do funduszy unijnych, to najwyraźniej samą zapowiedź przemysł drobiowy odczytał jako wyzwanie. Drobiarze chcą namówić Polaków rezygnujących z mięsa, by zaczęli jeść drób. - Już rozpisaliśmy przetarg na dwuletnią ogólnopolską kampanię. Chcemy rozwiewać wszelkie mity. Docierają do nas informacje, że lekarze potrafią radzić kobietom w ciąży, by unikały jedzenia kurczaków, gdyż te są szpikowane hormonami - powiedział gazecie Leszek Kawski, dyrektor generalny Krajowej Rady Drobiarstwa. Na swoją kampanię chcą przeznaczyć 20 mln zł. - Do końca listopada złożymy do Agencji Rynku Rolnego wniosek o 10 mln zł wsparcia z funduszy europejskich. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, chcemy wystartować w październiku przyszłego roku - mówi Kawski.
Forpocztą drobiarskiej kampanii ma być już w listopadzie i grudniu kampania namawiająca nas do jedzenia gęsi. Amerykanie w swoje święto narodowe spożywają indyka. My mamy jeść gęś.Gęś zamiast kiełków
Dodano: / Zmieniono:
Najpierw gęsina, potem pierś z kurczaka. Po producentach wołowiny, ogólnopolską kampanię zapowiadają drobiarze. Chcą, by Polacy nie rezygnowali z mięsnej diety - pisze "Metro".
Kiełki są passe! Zacznijmy jeść kiełbasę - tak na początku tego roku producenci wieprzowiny i wołowiny zapowiadali pierwszą ogólnokrajową kampanię promującą jedzenie mięsa. Przekonywali, że to ostatnia deska ratunku przed postępującym z roku na rok spadkiem spożycia mięsa przez Polaków. Cały projekt miał trwać trzy lata, zmieścić się w kwocie 6 mln zł i wystartować tej jesieni.