Kto sfałszował notatkę o katastrofie smoleńskiej?

Kto sfałszował notatkę o katastrofie smoleńskiej?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Agencji Wywiadu poinformował prokuraturę o podejrzeniu sfałszowania notatki Agencji dotyczącej rzekomego dobijania pasażerów samolotu Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem, informuje "Rzeczpospolita".
Chodzi o notatkę, która powstała po wyemitowaniu głośnego, półtoraminutowego filmu zarejestrowanego telefonem komórkowym tuż po tragedii. Widać na nim palące się szczątki maszyny i słychać trzaski przypominające wystrzały z  broni. W innych wersjach tego filmu, w Internecie, słychać także ludzkie krzyki i przekleństwa. Ze ściśle tajnej notatki Agencji Wywiadu wynika, że jej funkcjonariusz miał rozmawiać z rzekomym autorem filmu Andriejem Mendierejem. Rosjanin miał twierdzić, że widział funkcjonariuszy OMON biegających wokół wraku i strzelających. - Jego zdaniem wyglądało to jak dobijanie rannych - napisano w notatce.

„Rz" dotarła do treści tej notatki. Nie pada w niej jednoznaczne stwierdzenie, że na miejscu katastrofy dobijano rannych, tylko jest określenie, że to „mogło” tak wyglądać. Jej autor wskazuje, że to  subiektywna opinia Rosjanina.

Wątpliwości co do autentyczności tego dokumentu nabrała sama Agencja Wywiadu i powiadomiła o tym prokuraturę. Ta zleciła przeprowadzenie śledztwa policji.

Rozmówcy "Rzeczpospolitej" podejrzewają, że notatka została sfałszowana przez ludzi tajnych służb w celu dezinformacji i  kompromitacji niektórych środowisk politycznych. Faktem jest, że notatka w połowie roku zaczęła krążyć m.in. wśród polityków.

W obszernym artykule na ten temat gazeta pisze, że eksperci, którzy widzieli notatkę są zdania, że osoba, która ją sporządziła może być związana z tajnymi służbami, a sam dokument prawie na pewno jest fałszywy, na co wskazuje wiele przytoczonych przez "Rz" faktów.

 

pap