Szef MSZ Ukrainy: Nie jesteśmy żebrakami

Szef MSZ Ukrainy: Nie jesteśmy żebrakami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef MSZ Ukrainy Leonid Kożara udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”, w którym stwierdził, że Ukraińcy nie są żebrakami.- Chcemy rozmawiać o sposobie wdrażania umowy stowarzyszeniowej, a konkretnie jej części handlowej, zanim ją podpiszemy. - Muszę powiedzieć, że wcześniej nieraz mieliśmy poczucie, iż w Unii zostawili nas samych – dodał.
- Z różnych stolic Unii wygłaszane są apele do opozycji na Ukrainie, by nadal protestowała, by nie porzucała hasła przyspieszonych wyborów parlamentarnych – powiedział szef MSZ Ukrainy. - Czołowi politycy - podkreślam, nie zwykli, lecz czołowi - politycy zagrzewają ludzi z Majdanu do protestów – dodał. - Oczekiwalibyśmy, że ci sojusznicy protestujących partii - a są one formalnie powiązane z największą paneuropejską partią w Parlamencie Europejskim [chodzi o Europejską Partię Ludową, obejmującą m.in. PO i PSL] - będą wzywali ich przywódców do dialogu z rządem – zaznaczył. Jego zdaniem, politycy, zamiast inspirować demonstrantów, powinni promować dialog, żeby nie doszło do niczego niebezpiecznego. - Przywódcy protestów na Ukrainie wysuwają przecież postulaty nie do zaakceptowania – ocenił polityk.  Jego zdaniem, protesty trudno nazwać pokojowymi. - Dopóki opozycja blokuje budynki rządowe i uniemożliwia pracę władz, protesty trudno nazywać pokojowymi – stwierdził.

Szef MSZ stwierdził, że władze chcą rozmawiać z demonstrantami. - Oczywiście, chcemy rozmawiać i porozumiewać się z opozycją. Ludzie mają prawo do protestów. Potępiamy nielegalne działania, w tym ze strony organów porządkowych. Wszyscy winni zostaną odszukani i ukarani – powiedział.

Wyjaśnił też, dlaczego prezydent nie podpisał umowy z UE. - Taka jest sytuacja Ukrainy, że kiedy zbliżamy się do Unii, mamy kłopoty z Moskwą. A kiedy porozumiewamy się z Rosją, mamy kłopoty z Unią – powiedział. - Nie jesteśmy żebrakami. Chcemy rozmawiać o sposobie wdrażania umowy stowarzyszeniowej, a konkretnie jej części handlowej, zanim ją podpiszemy [chodzi o pogłębioną strefę wolnego handlu]. Muszę powiedzieć, że wcześniej nieraz mieliśmy poczucie, iż w Unii zostawili nas samych – podkreślił minister i przypomniał projekt rurociągu South Stream, który ma omijać Ukrainę przy transporcie gazu z Rosji do Europy. Ocenił, że ten projekt zagraża interesom Ukrainy.