Przed dwoma laty biskupi złożyli obietnicę powołania komisji, której celem byłoby badanie problemu wykorzystywania seksualnego w Kościele. Od tego czasu kościelni eksperci pracowali nad projektem powołania takiego zespołu.
W środę media obiegła informacja o dokumencie stworzonym przez Radę Prawną Konferencji Episkopatu Polski. Dziennikarz Tomasz Terlikowski przekazał informację, że rada rekomenduje, aby biskupi złamali złożoną dwa lata temu obietnicę i niepowoływali komisji według przygotowanych przez kościelnych ekspertów wytycznych. Biskupi mieliby uznać głosowanie sprzed dwóch lat za niebyłe.
„W związku z tym, że głosowanie było przeprowadzone ad hoc przez podniesienie ręki – bez wcześniejszego uprzedzenia, że sprawa ma podlegać głosowaniu – uchwała w tej kwestii nie została spisana i charakter podjętej decyzji budzi wątpliwości. W związku z powyższym Rada Prawna KEP proponuje ponowne głosowanie i określenie w sposób jasny charakteru komisji »bez względu na jakiekolwiek przeciwne postanowienia«” – napisała Rada Prawna KEP w rekomendacji.
Jakie są przyczyny decyzji?
Przyczyny wycofywania się biskupów ze złożonej obietnicy wydają się prozaiczne. Chodzi o potencjalne odszkodowania, na jakie kościół może się narazić w efekcie pracy komisji.
– Jeśli biskupi są przeciwni płaceniu odszkodowań i jeśli biskupi są przeciwni temu, żeby biskupów rozliczać za tuszowanie pedofilii, to nie powinni powoływać komisji, która będzie takie cele realizować – powiedział w rozmowie z RMF FM ksiądz prof. Andrzej Kobyliński.
Pismo Rady Prawnej KEP wzburzyło jedną z ofiar molestowania. – Napluto mi w twarz, nawet więcej. Po prostu mnie kopnięto, zrzucono ze schodów – powiedział RMF FM Robert Fidura, jeden z pokrzywdzonych.
Ostateczna decyzja w sprawie powołania komisji jeszcze nie zapadła. Ma zapaść w marcu, podczas posiedzenia Konferencji Episkopatu Polski.
Czytaj też:
Ksiądz stracił fortunę. Jak został oszukany?Czytaj też:
Polscy biskupi podzieleni. Ważna decyzja coraz bardziej się oddala