Namolne koty kontra ochrona muzeum. Tą „walką" żyje internet

Namolne koty kontra ochrona muzeum. Tą „walką" żyje internet

Koty kontra ochrona muzeum
Koty kontra ochrona muzeum Źródło:X / @bijutsu1
One przychodzą, a oni je wyrzucają. Wtedy one wracają, a oni... znów je wyrzucają. One jednak nie odpuszczają i za chwilę meldują się znów. Tylko po to, by zostać odprawionymi z kwitkiem. I tak od kilku lat. „Walka” ochroniarzy japońskiego muzeum z dwoma kotami stała się hitem internetu.

Dwa ciekawskie koty – czarny i rudy – spędziły ostatnie dwa lata na usilnych próbach wejścia do środka muzeum w mieście Onomichi w prefekturze Hiroszima. Żeby być precyzyjnym – prawdopodobnie zajmowały się też czymś innym, ale to własnie ich wytrwałość w dążeniach do wejścia sprawiła, że stały się sławne na całym świecie. Zobaczcie, jak wyglądają ich podchody!

Galeria:
Koty kontra ochrona muzeum. Ta „walka” trwa od dwóch lat

Jak donosi „The Guardian”, całej sprawie smaczku dodaje fakt, że czarny kot o imieniu Ken-chan po raz pierwszy pojawił się u drzwi muzeum, gdy odbywała się w nim wystawa... fotografii kotów. – Zgaduję, że Ken-chan zobaczył przez szklane drzwi część wystawy, a ponieważ na zdjęciach były też czarne koty, musiał pomyśleć, że znalazł nowych znajomych – tłumaczy Shinji Umebayashi, kurator muzeum.

Wejdą, czy nie wejdą?

Po pewnym czasie do czarnego kota dołączył rudzielec imieniem Go-han, będący „pracownikiem” muzeum. Koty sprzymierzyły się w próbach wchodzenia do wnętrza budynku, co stało się swoistym rytuałem – zwierzęta potrafią godzinami przesiadywać na chodniku, by wreszcie podjąć próbę wejścia. Zawsze jednak czekają na nich troskliwe dłonie strażników, którzy pokazują im, gdzie kocie miejsce. I tak dzień po dniu. Muzeum podzieliło się w internecie zapisem kocich podchodów i błyskawicznie zdobyło popularność w sieci.

Wśród internautów nie brakuje osób, które postulują, że Ken-chan powinien wreszcie zostać wpuszczony. Zapewne sam zainteresowany podpisałby się pod tym apelem czterema łapami... gdyby tylko nie był zajęty usiłowaniem sforsowania wejścia do muzeum. Władze placówki korzystają z popularności, którą niespodziewanie zapewniły im koty i na bieżąco relacjonują potyczki między futrzakami i ochroną.

twittertwittertwitterCzytaj też:
Turysta zmarł po podróży do Maroka. Został ugryziony przez kota

Źródło: The Guardian