Żydzi domagają się odszkodowań od belgijskich kolei za wywózki do Auschwitz

Żydzi domagają się odszkodowań od belgijskich kolei za wywózki do Auschwitz

Brama z napisem „Arbeit Macht Frei” w Auschwitz
Brama z napisem „Arbeit Macht Frei” w Auschwitz Źródło: Auschwitz.org/Paweł Sawicki
Belgijscy Żydzi domagają się odszkodowania od przewoźnika za deportacje do obozu Auschwitz. Ze zgromadzonych danych wynika, że może chodzić nawet o 25 tysięcy osób. O sprawie pisze Polsat News.

Jak podaje Polsat News, Żydzi domagają się odszkodowania od belgijskich kolei za deportacje z Mechelen pod Brukselą do obozu Auschwitz. Z danych wynika, że może chodzić nawet o 25 tysięcy osób. – To była konsekwencja tzw. polityki mniejszego zła, która polegała na kolaborowaniu belgijskich elit z niemieckim okupantem w celu obrony belgijskich interesów. Żydzi stali się jej kosztem – tłumaczył Nico Wouters z Belgijskich Archiwów Państwowych. – Powinni tak jak inni uznać swoją winę i przyznać się, że brali udział w tym, co się działo, że się nie sprzeciwili, nie powiedzieli: nie ruszajcie ich – stwierdziła Regine Słuszny, która walczy o prawa i odszkodowania dla dzieci ofiar Holocaustu

Na chwilę obecną nie ma jednak historycznych dowodów na to, że pracownicy kolei wiedzieli, że wiozą przyszłych więźniów obozu koncentracyjnego. Chociaż archiwa zostały zniszczone, Polsat News podaje, że są pewne poszlaki świadczące o tym, że ówczesny dyrektor kolei mógł być antysemitą. – To był człowiek nowego porządku, znany z antysemityzmu, ksenofobii. Sprawował wówczas władzę na kolei, więc mógł się sprzeciwić, ale gdy wreszcie chciał to zrobić, to było już za późno – wyjaśnił Lawrence Schram, historyk w Centrum Pamięci o Holokauście Koszary Dossin.

Warto podkreślić, że pięć lat temu francuskie koleje wypłaciły 50 mln euro odszkodowania za organizację transportu Żydów do obozów zagłady. Na podobny krok zdecydował się holenderski przewoźnik.

Czytaj też:
Muzeum Auschwitz apeluje do zwiedzających: Nie pozujcie na torach kolejowych

Źródło: Polsat News