Jair Bolsonaro podróżował 25 czerwca do Osaki, gdzie zorganizowano szczyt G20. Z informacji przekazanych przez CNN wynika, że zarówno polityk jak i osoby z jego otoczenia podróżowały co najmniej dwoma samolotami, a prezydent Brazylii i zatrzymany oficer lecieli w dwóch osobnych maszynach. Nie zmienia to faktu, że nazwisko Bolsonaro jest teraz poniekąd łączone z aferą narkotykową. Wszystko za sprawą zatrzymania, do jakiego doszło w Sevilii.
Był przemytnikiem?
W hiszpańskim mieście brazylijskie samoloty miały międzylądowanie. Wówczas służby po przeszukaniu pasażerów odkryły, że Silva Rodrigues miał w bagażu 39 kg kokainy spakowanych w 37 torebkach. Oficer trafił już do aresztu, a w środę usłyszał zarzut przewozu narkotyków. Te doniesienia potwierdziło już brazylijskie Ministerstwo Obrony. Resort dodał, że w sprawie przeprowadzone zostanie śledztwo.
Bolsonaro odniósł się do zatrzymania oficera na Twitterze. Przekazał, że poprosił Ministerstwo Obrony o współpracę z hiszpańskimi władzami i dodał, że jeśli Rodriguesowi zostanie udowodniona wina, będzie on „osądzony i skazany”. Incydent skomentował także wiceprezydent Brazylii, Hamilton Mourao. – To oczywiste, biorąc pod uwagę ilość, jaką miał (oficer – przyp. red.) przy sobie, że nie kupił ich za rogiem i po prostu wziął ze sobą – stwierdził polityk. – Pracował jako przemytnik – dodał.
Czytaj też:
Dwa zamachy bombowe w Tunezji. Nie żyje jedna osoba, kilka jest rannych