300Polityka: KE oficjalnie uznała, że jest związana konkluzjami Rady Europejskiej

300Polityka: KE oficjalnie uznała, że jest związana konkluzjami Rady Europejskiej

Flaga UE przed siedzibą KE
Flaga UE przed siedzibą KE Źródło: Fotolia / fot. Andrey Kuzmin
Jak podaje portal 300Polityka, Komisja Europejska złożyła w Brukseli na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE deklarację dotyczącą unijnego budżetu i mechanizmu warunkowości, do czego została zobowiązana w konkluzjach przyjętych na szczycie UE

Jak podaje portal 300Polityka, Komisja Europejska oficjalnie uznała, że jest związana konkluzjami Rady Europejskiej i są one dla niej w pełni wiążące. W wewnętrznym dokumencie KE, do którego dotarli dziennikarze stwierdzono, że w związku z Komisja przyjmuje do wiadomości konkluzje Rady Europejskiej z 10–11 grudnia 2020 r. dotyczące projektu rozporządzenia w sprawie ogólnego systemu uwarunkowań ochrony budżetu Unii. W dalszej jego części dodano, że potwierdza się rozumienie Rady Europejskiej, że Komisja, stosując rozporządzenie, jest związana zapisami, o których mowa w ust. 2 konkluzji z 10-11 grudnia 2020 r., w zakresie, w jakim wchodzą one w zakres jej obowiązków, w zgodnie z Traktatami.

Treść dokumentu stoi w sprzeczności z twierdzeniami komisarz Very Jourovej, która powiedziała, że porozumienie osiągnięte przy udziale niemieckiej prezydencji nic nie zmienia. Według rozmówców 300Polityki oficjalne oświadczenie Komisji Europejskiej usuwa jakiekolwiek wątpliwości co do tego, czy organy UE będą efektywnie związane ograniczeniami w stosowaniu mechanizmu łączącego wypłatę funduszy unijnych z praworządnością.

Co napisano w konkluzjach?

Przede wszystkim w konkluzjach zapewniono, że mechanizm praworządnościowy będzie obiektywny i sprawiedliwy. Znalazła się tam również gwarancja, że traktatowe kompetencje państw członkowskich nie będą naruszane. Jak tłumaczy RMF FM, ten zapis miał uspokoić Polskę, że nie jest to furtka mająca np. wprowadzić zgodę na małżeństwa jednopłciowe.

Konieczna zgoda TSUE

W dalszej części dokumentu wspomniano, że mechanizm warunkowości odnosi się wyłącznie do ochrony unijnego budżetu przed np. nadużyciami korupcyjnymi czy konfliktem interesu. To z kolei miało zapewnić państwa zgłaszające wątpliwości, że pieniądze nie będą odbierane ze względów politycznych. RMF FM podaje, że w deklaracji pojawił się zapis, który de facto opóźnia uruchomienie mechanizmu praworządnościowego o co najmniej dwa lata. Jak to możliwe? W konkluzjach wspomniano o tym, że dopóki o zgodności rozporządzenia ws. mechanizmu praworządności nie wypowie się TSUE, Komisja Europejska nie może go stosować. A jak wiadomo, rozprawy przed Trybunałem nie trwają kilka miesięcy, tylko znacznie dłużej. Według RMF FM na takim rozwiązaniu szczególnie zależało Viktorowi Orbanowi, ponieważ w 2022 roku na Węgrzech planowane są wybory.

W deklaracji wzmocniono ponadto tzw. hamulec bezpieczeństwa, zaproponowany już w lipcu przez szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela. W tym wypadku, jeśli KE będzie chciała zainicjować proces odebrania krajowi członkowskiemu środków z budżetu, wówczas państwo to będzie miało prawo do zgłoszenia się do szefa Rady Europejskiej, aby sprawę omówić na szczycie UE. Decyzję w tej sprawie nadal będzie podejmować Rada, jednak jest to rodzaj buforu politycznego, który ma niejako opóźnić procedury.

Czytaj też:
Jest porozumienie ws. budżetu UE. Ile pieniędzy otrzyma Polska?

Źródło: 300 Polityka