Tyfanne Fortune 11 kwietnia zamieściła na Facebooku post, który doczekał się 50 tys. reakcji i 78 tys. udostępnień. Wolontariuszka z organizacji Second Chance Pet Adoption League postanowiła w oryginalny sposób zachęcić do adopcji jej podopiecznego, Prancera. Aktywistka zamiast podkreślać jedynie zalety psa chihuahua i szybciej znaleźć mu właścicieli, postanowiła otwarcie przedstawić także jego minusy. Ujawniła, jak bardzo nieznośną istotą potrafi być to niewielkie stworzenie.
Autorka wpisu nazwała go „gremlinem”, „demonem” i „nienawidzącym ludzi, neurotycznym, straumatyzowanym dzieckiem”. Podkreślała, że toleruje jedynie kobiety, nie znosi kotów, szczeka w przeraźliwy sposób, nie nadaje się jako towarzystwo dla dzieci. Jest też jak odkurzacz – zjada wszystko, nie tylko żywność.
Chihuahua Prancer ma nowy dom
Pies w końcu znalazł nowy dom, o czym Fortune poinformowała po ponad dwóch tygodniach od zamieszczenia wpisu. „Prancer jest teraz dla mnie niemal odległym koszmarem mimo, że został adoptowany nieco ponad tydzień temu. Jego adopcja była jednym z najlepszych dni w moim życiu” – napisała aktywistka. Jak wyjaśniła, zwierzę znalazło nowy dom w Connecticut.
Przy okazji wolontariuszka podziękowała internautom, którzy udostępnili jej wpis z nietypowym apelem o adopcję. „Przeczytałam każdą otrzymaną wiadomość” – dodała wyrażając wdzięczność za wszystkie słowa wsparcia, które są dla niej o tyle ważne, że jej życie jest „chaotycznym bałaganem”. „Jedną rzeczą, która zawsze miała dla mnie sens, to praca ze zwierzętami” – wyjaśniła. Fortune pracuje w schronisku od 11 lat i regularnie bierze pod swoją opiekę zwierzęta czekające na adopcję.
„Tęsknimy za Prancerem, który był tu kochany mimo swoich dziwactw. Mam duże doświadczenie z toksycznymi mężczyznami, więc łatwo było mi przymknąć oko na jego złośliwe skłonności i mimo wszystko go kochać” – podsumowała.
Czytaj też:
Zdjęcie pracownika schroniska z psem stało się viralem. Internautki chcą adoptować... opiekuna
Demoniczna chichuahua o imieniu Prancer. Do adopcji!