W poniedziałek 14 marca w zabytkowej dzielnicy Kijowa rozległ się głośny wybuch. Na kamerze miejskiego monitoringu widzimy, jak na skrzyżowanie spadł materiał wybuchowy, wywołując potężną eksplozję. Jak się później okazało, nie była to sama rakieta, ale jedynie jej odłamki. „Główny” pocisk został trafiony przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.
„Kolejna rosyjska zbrodnia wojenna. Przejęliśmy pocisk wystrzelony w zamieszkały dystrykt w centrum Kijowa – Podil. Niestety, zabity został 59-letni mężczyzna. 5 osób zostało rannych” – pisał na Twitterze Gyunduz Mamedov, zastępca prokuratora generalnego Ukrainy.
Z kolei na nagraniu mera Kijowa Witalija Kliczki widzimy miejsce trafienia odłamka. Resztki pocisku uderzyły w autobus, niszcząc jego tyną cześć i tworząc głęboki lej w ziemi. – Tak wygląda rosyjska wojna przeciwko cywilom. Zniszczone budynki, zniszczona infrastruktura. Miejski autobus uderzony przez rakietę. Stracone życia – mówił polityk.
Wojna na Ukrainie. Zniszczony Mariupol nagrany z drona
Wcześniej w poniedziałek pocisk artyleryjski Rosjan trafił w ośmiopiętrowy blok mieszkalny w Kijowie, zabijając jedna osobę, a raniąc trzy. Doświadczenia mieszkańców stolicy Rosji to jednak mały ułamek tego, co w ostatnich dwóch tygodniach spotkało ludzi z Mariupola. Fatalne położenie tego miasta doskonale oddaje nagranie z drona, udostępnione właśnie w sieci.
Na filmie widzimy dogasające wciąż wielopiętrowe bloki, zniszczone ulice, tony gruzu. 14 marca wiceburmistrz Siergiej Orłow na antenie TVN24 przekazał, iż tylko poprzedniego dnia w jego miasto uderzyło około stu bomb, zrzucanych w 22 różnych atakach.
Raport Wojna na Ukrainie
Czytaj też:
Postrach Rosjan znów uderzył. Bayraktar z kolejnym trofeum