Serbia i Kosowo osiągnęły historyczne porozumienie

Serbia i Kosowo osiągnęły historyczne porozumienie

Prezydent Serbii Aleksandar Vucic
Prezydent Serbii Aleksandar Vucic Źródło:PAP / Andrej Cukic
Przedstawicielom Serbii i Kosowa udało się osiągnąć historyczne porozumienie. O szczegółach zawartego kompromisu poinformował szef unijnej dyplomacji Josep Borrell

O co toczył się spór między Serbią i Kosowem?

Władze Kosowa chciały, aby mieszkająca tam mniejszość serbska oddała swoje serbskie tablice rejestracyjne, które pochodzą jeszcze sprzed 1999 roku. Kosowska policja planuje nakładać od wtorku grzywny w wysokości 150 euro na posiadaczy serbskich tablic. Serbia wciąż jednak nie uznaje niepodległości Kosowa, a Serbowie mieszkający w północnym Kosowie akceptują wyłącznie lokalne serbskie instytucje. Między innymi przez konflikt o tablice napięcie w regionie zaczęło w ostatnim czasie rosnąć.

Jeszcze w poniedziałek 21 listopada wydawało się, że kompromis jest niemal niemożliwy do osiągnięcia. Josep Borrell przekazał, że wielogodzinne rozmowy w Brukseli nie doprowadziły do rozwiązania konfliktu. Po rozmowach prezydent Serbii Aleksandar Vucic ocenił, że sytuacja „jest dosłownie na granicy konfliktu” i wezwał policję Kosowa, aby nie egzekwowała grzywien.

Historyczne porozumienie Serbii z Kosowem

Trzy dni później okazało się jednak, że historyczne porozumienie zostało zawarte. Szef unijnej dyplomacji poinformował, że Kosowo i Serbia dogadały się w sprawie zakończenia sporu o tablice rejestracyjne. Josep Borrell podkreślił, że główni negocjatorzy Kosowa i Serbii, przy wsparciu UE, uzgodnili środki mające na celu uniknięcie dalszej eskalacji i pełne skoncentrowanie się na propozycji normalizacji ich stosunków.

Unijny polityk doprecyzował, że zgodnie z zawartym w Brukseli porozumieniem, Serbia przestanie wydawać tablice rejestracyjne z nazwami miast Kosowa. Władze Kosowa zobowiązały się do zaprzestania dalszych działań związanych z ponowną rejestracją pojazdów.

Czytaj też:
Do Polski trafi kilkuset żołnierzy Bundeswehry? Wszystko zależy od negocjacji
Czytaj też:
Niemcy chciały szybkiego upadku Ukrainy? Burza po słowach Borisa Johnsona

Źródło: Reuters