Miedwiediew wieszczy koniec Ukrainy. Padły słowa o Polsce

Miedwiediew wieszczy koniec Ukrainy. Padły słowa o Polsce

Dmitrij Miedwiediew
Dmitrij Miedwiediew Źródło:YouTube / Grzegorz Krzyzewski / Fotonews
Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew uważa, że ​​nikt na świecie nie potrzebuje Ukrainy, dlatego przestanie ona istnieć. W jego sobotnim przekazie nie zabrakło Polski.

Dimitrij Miedwiediew słynie ze swoich kuriozalnych teorii, którymi dzieli się w mediach społecznościowych. Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji często grozi krajom Zachodu i Polsce, krytykując pomoc, jakiej udzielają Ukrainie. W najnowszym wpisie na Telegramie wyraził opinię, że próba wsadzenia „młodych ukraińskich krwiopijców w artretyczny kark rozpadającej się UE” doprowadzi do ostatecznego upadku „wcześniej królewskiej, ale teraz zubożałej w wyniku degeneracji Europy”.

Były prezydent i premier Rosji twierdzi, że „przymusowe wspieranie reżimu nazistowskiego pod dowództwem amerykańskiego mentora stworzyło już Europejczykom prawdziwe finansowe i polityczne piekło”, a jego konsekwencje, w tym „nieopłacalne rosyjskie sankcje”, doprowadziły już do wybuchu niezadowolenia zarówno w Europie Zachodniej, jak i Wschodniej.

Kuriozalne twierdzenia Miedwiediewa. Mówił też o Polsce

"Tymczasem nawet Polacy nie traktują Ukrainy jak normalnego kraju i od czasu do czasu szerzą ideę Anschlussu zachodnich regionów” – twierdzi Miedwiediew. Z kolei Amerykanie – jak pisze dalej – prędzej czy później wywołają swój polityczny establishment do odpowiedzi, pytając dlaczego jest zajęty „nieznanym im krajem”, zamiast wewnętrznymi problemami Ameryki.

„Zwykli Amerykanie nie mają absolutnie żadnego pojęcia, czym jest „Ukraina” i gdzie się „ona” znajduje. Większość z nich nie byłaby nawet w stanie od razu wskazać tego „państwa” na mapie” – napisał Miedwiediew. Jeśli chodzi o inne części świata, Miedwiediew uważa, że „setki miliardów, które USA wydają na bezsensowne walki gdzieś w Ukrainie, wystarczyłyby na sfinansowanie wielu programów, których celem jest rozwój społeczny państw Ameryki Łacińskiej i Afryki”.

Dimitrij Miedwiediew: Ukraina nie jest nikomu potrzebna

Miedwiediew nazwał obecne państwo ukraińskie „błędem powstałym w wyniku rozpadu Związku Radzieckiego”. „Tu mieszkają miliony naszych rodaków, od lat nękanych przez nazistowski reżim w Kijowie. To ich chronimy specjalną operacją wojskową, bezwzględnie eliminującą wroga” – zaznaczył. „I dlatego ta sub-Ukraina nie jest nam potrzebna. Potrzebujemy Wielkiej Rosji” – oświadczył polityk.

Czytaj też:
To może pokrzyżować plan ewakuacji Rosjan. W mieście słychać wybuchy
Czytaj też:
Blokada zdjęta. Rosyjskie władze wracają na Twittera