W nocy z 29 na 30 stycznia w Stanach Zjednoczonych doszło do katastrofy lotniczej. Samolot pasażerski zderzył się z wojskowym helikopterem Black Hawk. Nikt nie przeżył – zginęło 67 osób, wśród nich 42-letnia Polka Justyna Beyer i jej 12-letnia córka Brielle.
Walka z chorobą i kariera sportowa
Brielle Bayer walczyła w dzieciństwie z nowotworem komórek nerwowych, neuroblastomą. Po pokonaniu choroby dziewczynka zaczęła trenować łyżwiarstwo figurowe. W dniu katastrofy wraz z matką wracała z obozu łyżwiarskiego zorganizowanego dla młodych łyżwiarzy figurowych. Dziewczynka zakwalifikowała się do narodowej drużyny młodzieżowej.
„Ta tragedia łamie mi serce”
Andy Bayer, mąż kobiety, w momencie katastrofy czekał na lotnisku na swoją żonę i córkę. Wymieniał się z nią wiadomościami, które w pewnym momencie przestały do niej docierać.
„The Washington Post” opublikował fragmenty korespondencji pomiędzy małżonkami. Justyna pisała do męża o darmowym kieliszku wina zaoferowanym przez stewardessę na pokładzie samolotu. W jednej z ostatnich wiadomości Polka napisała do Andyego: „Bardzo za wami tęsknimy. Nie mogę się doczekać aż cię zobaczę”. Niedługo później doszło do zderzenia samolotu z śmigłowcem, a wokół lotniska pojawiły się służby ratunkowe.
– Pojechałem razem z synem odebrać je z lotniska. Tam dowiedziałem się, co się stało. Byliśmy szczęśliwą i zgodną rodziną, ta tragedia łamie mi serce – opowiadał Andy Beyer po katastrofie. – Myślałem, że najgorsze rzeczy mam już za sobą, ale życie nie działa w ten sposób, jest bardzo nieprzewidywalne – dodał.
Dumna ze swojego dzieciństwa
Andy Bayer w rozmowie z „The Washington Post” opowiedział o swojej żonie. Jego zdaniem kobieta była dumna ze swojego polskiego dziedzictwa – do USA przeprowadziła się jako nastolatka. Justyna kochała święta Bożego Narodzenia, na które dekorowała nawet sześć choinek.
– Chciała, by każda chwila zapadła naszym dzieciom w pamięci – powiedział pogrążony w żałobie mąż. Kobieta uwielbiała też podróże, zwłaszcza z dziećmi do Disneylandu.
Czytaj też:
Znany sportowiec cudem uniknął śmierci. Zawdzięcza życie psuCzytaj też:
Dramatyczne doniesienia po katastrofie samolotu. MSZ zabrało głos