O zdarzeniu, do którego doszło we wtorek (7 października) przed południem, poinformowała redakcja dziennika „Le Parisien”.
W pojeździe, który stanął w ogniu, znajdowały się niewielkie pojemniki z aerozolem, a także butle z gazem.
Pożar w centrum Paryża. Świadkowie słyszeli „wybuchy”
Dostawczak, który zajął się ogniem, znajdował się na terenie VII dzielnicy Paryża – blisko Matignon, gdzie znajduje się oficjalna siedziba premiera francuskiego rządu. „Le Parisien” podaje, że tak jak szybko pojawiły się płomienie, tak też równie błyskawicznie udało się je stłamsić.
Dziennik, powołując się na ustalenia lokalnych służb, podaje, że wewnątrz pojazdu znajdowały się butle z gazem. Pojawiły się więc obawy, że rychło dojdzie do eksplozji. Wybuchy zresztą były słyszane przez świadków, ale – jak się okazuje – nie dotyczyły one gazu, a wspomnianych pojemników z nieznanym aerozolem, które najprawdopodobniej popękały w związku z rosnącą we wnętrzu auta temperaturą.
Furgonetka, z której wydobywa się gęsty dym, należy do firmy odpowiedzialnej za oświetlenie publiczne w stolicy Francji.
Pożar w stolicy Francji. Nikt nie został poszkodowany
Oprócz pojazdu służbowego i jego zawartości (m.in. specjalistycznego sprzętu), a także markizy (zadaszenia) pobliskiego sklepu z serami, nie odnotowano żadnych innych szkód materialnych, powstałych w związku z pożarem. W zdarzeniu nie ucierpiał też żaden człowiek.
Na platformie X opublikowano materiały wideo, które przedstawiają skalę pożaru. Widać na nich dostawczaka, z którego wydobywają się kłęby ciemnego dymu. Dostrzec można również płomienie, które wychylały się przez okna samochodu. Wokół auta zgromadzili się przedstawiciele służb, które – jak informował „Le Parisien” – bardzo szybko opanowały żywioł.
Lokalizacja została tymczasowo odgrodzona, by w pobliżu nie znajdowały się niepowołane osoby.
twitterCzytaj też:
Nagle wjechał w ludzi. Wśród poszkodowanych dziewczynkaCzytaj też:
Wstrząsająca śmierć holenderskiego dziennikarza. Polak ujawnił kulisy zabójstwa
