Tusk marzy o europejskiej armii

Tusk marzy o europejskiej armii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Armia europejska to brzmi dumnie. Jednak spotkanie w Paryżu prezydenta Francji, Nicolasa Sarkozy'ego i premiera Donalda Tuska to jedynie jeden z pierwszych kroków w tym kierunku.
Pomysł armii europejskiej jest bardzo stary i sięga właściwie jeszcze czasów, kiedy to Francja wycofała się ze struktur wojskowych NATO. Wtedy Paryż zamarzył o stworzeniu wielkiej armii europejskiej, która uniezależniłaby Europę militarnie od Stanów Zjednoczonych. Pomysł w skromniejszej i zmodyfikowanej wersji wrócił kilkadziesiąt lat później, kiedy to Javier Solana stworzył - przy wielkiej pomocy Tony'ego Blaira - pierwsze zalążki europejskiego systemu obrony. Miał być on raczej jednak, przynajmniej na razie, uzupełnieniem dla NATO a nie konkurencją dla sojuszu.

Rozmowy w Paryżu to zatem kolejny krok w tym kierunku. Na razie Polska obok Francji i Wielkiej Brytanii jest jednym z najaktywniejszych uczestników programów w Europejskiej Agencji Obrony i jednym z tych krajów, które wykładają na to proporcjonalnie największe fundusze.

Na szczęście, premier Tusk choć w tym jednym punkcie zgadza się z prezydentem Kaczyńskim. Bo to przecież Lech Kaczyński był i jest orędownikiem wzmocnienia systemu obrony i bezpieczeństwa europejskiego. Polska polityka w tym zakresie jest zatem spójna i konsekwentna. Ale od wielkiej armii europejskiej dzielą nas jeszcze lata świetlne.