Jeśli niemiecki przewoźnik nie będzie chciał wesprzeć poszkodowanych, nie wykluczają oni zbiorowych pozwów przeciw koncernowi. Sprawa może dotyczyć dziesiątków tysięcy osób, a nawet milionów ich spadkobierców. Prawdopodobnie będą do tego zmuszeni, ponieważ Deutsche Bahn orzekła, że nie uważa się za prawnego spadkobiercę Reichsbahn. Taka linia obrony może się jednak okazać nieskuteczna, ponieważ przewoźnik został stworzony w oparciu o majątek nazistowskich kolei. – Ofiary III Rzeszy powinny dochodzić swoich praw – komentuje mec. Stefan Hambura, berliński adwokat, który występuje w sprawach polskich poszkodowanych. – Trzeba podjąć kroki i składać pozwy. Jest w tej chwili ku temu dobra atmosfera międzynarodowa, sądy innych państw, np. we Włoszech, orzekają odszkodowania od Republiki Federalnej Niemiec.
"Rzeczpospolita", arb