Niemiecka kolej zapłaci rachunki Hitlera?

Niemiecka kolej zapłaci rachunki Hitlera?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie ofiary III Rzeszy chcą pieniędzy od niemieckich kolei, które zarabiały duże pieniądze na deportacjach ludności z okupowanych przez nazistów państw w czasie II wojny światowej. Dwie największe organizacje poszkodowanych: Polski Związek Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych oraz Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę, zorganizują konferencję prasową, na której zaapelują do władz niemieckiego przewoźnika Deutsche Bahn o pomoc finansową dla ofiar nazistów. Niemiecki przewoźnik szykuje się obecnie do wejścia na polski rynek.
Z ekspertyzy niemieckiej organizacji Pociąg Pamięci wynika, że niemieckie koleje, deportując Polaków w czasie II wojny światowej, zarobiły, licząc w dzisiejszych pieniądzach, ok. pół miliarda euro. Koleje zarabiały na transportach do obozów koncentracyjnych i na wypędzeniach. Według ekspertyzy pieniądze za przewóz więźniów odbierały od lokalnej administracji okupowanych terytoriów lub od SS, która wcześniej zrabowała je swoim ofiarom. – To był makabryczny proceder i mam nadzieję, że niemieckie koleje wreszcie zadośćuczynią swoim ofiarom – mówi Hans-Rüdiger Minow z Pociągu Pamięci.

Jeśli niemiecki przewoźnik nie będzie chciał wesprzeć poszkodowanych, nie wykluczają oni zbiorowych pozwów przeciw koncernowi. Sprawa może dotyczyć dziesiątków tysięcy osób, a nawet milionów ich spadkobierców. Prawdopodobnie będą do tego zmuszeni, ponieważ Deutsche Bahn orzekła, że nie uważa się za prawnego spadkobiercę Reichsbahn. Taka linia obrony może się jednak okazać nieskuteczna, ponieważ przewoźnik został stworzony w oparciu o majątek nazistowskich kolei. – Ofiary III Rzeszy powinny dochodzić swoich praw – komentuje mec. Stefan Hambura, berliński adwokat, który występuje w sprawach polskich poszkodowanych. – Trzeba podjąć kroki i składać pozwy. Jest w tej chwili ku temu dobra atmosfera międzynarodowa, sądy innych państw, np. we Włoszech, orzekają odszkodowania od Republiki Federalnej Niemiec.

"Rzeczpospolita", arb