Wielka Brytania: Brown i Cameron w cieniu lidera liberałów

Wielka Brytania: Brown i Cameron w cieniu lidera liberałów

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Wielkiej Brytanii odbyła się pierwsza przed majowymi wyborami parlamentarnymi telewizyjna debata z udziałem przywódców trzech największej partii. Za jej zwycięzcę telewidzowie uznali lidera Liberalnych Demokratów Nicka Clegga. Z opublikowanego przed debatą sondażu ośrodka Populus wynika, że gdyby wybory odbyły się dziś, na konserwatystów zagłosowałoby 36 proc. wyborców, na laburzystów 33 proc., a na Liberalnych Demokratów 21 proc.
Jak wynika z sondażu ośrodka ComRes dla telewizji ITV, która zorganizowała pierwszą z trzech zaplanowanych debat, 37 proc. telewidzów jest zdania, że Clegg wypadł najlepiej. Na lidera Partii Pracy premiera Gordona Browna wskazało 32 proc. ankietowanych, a na lidera Partii Konserwatywnej Davida Camerona 31 proc.

Pytani o to, komu najbardziej ufają w newralgicznej kwestii redukcji deficytu budżetowego, respondenci odpowiedzieli, że po równo Cameronowi i Cleggowi (po 36 proc.), najmniej zaś Brownowi (28 proc.). W debacie na temat imigracji najlepiej wypadł Cameron (37 proc.), przed Cleggiem (35 proc.) i Brownem (20 proc.).

Jak podsumował szef ośrodka ComRes Andrew Hawkins, debatę wygrał na punkty Nick Clegg, Cameron wciąż musi przekonać wyborców, że mogą mu zaufać w sprawach gospodarki, zaś słabymi stronami Browna są kwestie imigracji, policji i praworządności oraz skandal wokół refundacji wydatków poselskich. Żaden z uczestników debaty nie popełnił poważnej gafy.

Clegg argumentował, że Wielkiej Brytanii nie stać na własny nuklearny straszak w postaci systemu rakiet Polaris, ponieważ jego modernizacja będzie w perspektywie 25 lat kosztowała 100 mld funtów. System ten jest według niego spuścizną zimnej wojny: miał służyć do zrównania z ziemią Leningradu i nie ma zastosowania do współczesnych zagrożeń. Cameron wskazywał na potrzebę ustanowienia ściślejszej kontroli nad migracją. Zaproponował wprowadzenie rocznego limitu liczby imigrantów spoza Unii Europejskiej i okresu przejściowego w dostępie do brytyjskiego rynku pracy dla przyszłych członków UE. Brown skrytykował plany konserwatystów, przewidujące wygospodarowanie w sektorze budżetowym 6 mld funtów oszczędności, co czyniłoby zbędną zapowiedzianą przez rząd podwyżkę stawki ubezpieczenia socjalnego. Premier wskazał, iż oszczędności na tak dużą sumę musiałyby oznaczać zwolnienia pracowników. Cameron w odpowiedzi podał przykłady marnotrawstwa w policji i służbie zdrowia, których usunięcie doprowadziłoby do oszczędności bez potrzeby cięć wydatków.

Liderzy trzech partii starli się m.in. w sprawie reformy systemu parlamentarnego. Cameron zaproponował zmniejszenie liczby posłów Izby Gmin o 10 proc. (z ok. 650) oraz ograniczenie zarobków członków rządu o 5 proc., a innych urzędników rządowych o 30 proc. Brown chce zmniejszenia liczby członków Izby Lordów o połowę i wybierania drugiej połowy w wyborach powszechnych. Podtrzymał też propozycję ustanowienia tzw. alternatywnego systemu wyborczego (wybrany kandydat musiałby się wykazać co najmniej 50 proc. poparciem - obecnie w okręgach jednomandatowych do zwycięstwa wystarczy uzyskanie zwykłej większości). Clegg widzi potrzebę wprowadzenia mechanizmu odwoływania posłów, którzy w trakcie kadencji stracili zaufanie wyborców. Opowiada się również za reformą systemu finansowania partii politycznych.

Lider liberałów oskarżył obu swoich politycznych konkurentów o to, że w tej ostatniej sprawie zablokowali inicjatywy jego partii, ponieważ nie chcieli stracić pieniędzy od związków zawodowych i dużego biznesu. Wskazał też na potrzebę wyższego opodatkowania najlepiej zarabiających bankierów.

Brown za swój priorytet uznał wspieranie ożywienia gospodarczego i sfery budżetowej, Cameron mówił o "wielkim społeczeństwie" i wyborze między nadzieją, a strachem przed nowym, zaś Clegg przekonywał, iż Liberalni Demokraci są jedyną alternatywą dla dwóch największych partii.

Kolejna debata odbędzie się 22 kwietnia w telewizji Sky. Wybory wyznaczono na 6 maja.

PAP, arb