Rywal Łukaszenki szybko zbiera pieniądze

Rywal Łukaszenki szybko zbiera pieniądze

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spośród funduszy wyborczych kandydatów na prezydenta Białorusi najszybciej rośnie fundusz jednego z kandydatów opozycji, Uładzimira Niaklajeua - podało Radio Swaboda, powołując się na dane Centralnej Komisji Wyborczej (CKW).
Możliwość zakładania funduszy, na które pieniądze dla kandydata mogą wpłacać obywatele i firmy, to nowość tegorocznej kampanii. Środki mogą posłużyć na agitację, ale ich wysokość jest ograniczona - można zebrać maksymalnie równowartość ok. 105 tys. złotych. Niaklajeu zebrał dotąd ok. 83,5 tys. złotych. CKW nie ogłosiła danych o funduszu urzędującego prezydenta Alaksandra Łukaszenki, informując jedynie, że dopiero go otworzono.

Nie wszyscy kandydaci zdecydowali się skorzystać z funduszy. - Uznaliśmy, że wysokość datków, jakie mogą ofiarować obywatele - równowartość ok. 100 dolarów, i firmy - około 300 dolarów - nie jest warta zachodu - wyjaśnił jeden z kandydatów opozycji Mikoła Statkiewicz. Leu Marholin, szef sztabu innego polityka opozycji Jarosława Romańczuka, na którego funduszu wpłat jest na razie niewiele, uważa, że ludzie "po prostu się boją". - Żeby przekazać pieniądze, trzeba podawać swoje dane paszportowe, miejsce zamieszkania - tłumaczył Marholin.

Środki finansowe mogą pochodzić z trzech źródeł: od samego kandydata, od osób fizycznych i prawnych. Zakazane są m.in. datki z zagranicy, a także od organizacji religijnych. Z funduszu kandydat ma prawo finansować np. dodatkowy czas antenowy w mediach elektronicznych i druk materiałów w gazetach, wynajem pomieszczeń, druk materiałów i ulotek.

PAP, arb