Jak powiedziały źródła uczestniczące w posiedzeniu, po decyzji sekretarzy generalnych Michał Kamiński w ogóle nie zgłosił już formalnego wniosku na posiedzeniu Konferencji Przewodniczących. - Ponieważ i tak by przegrał, to politycznie właściwa decyzja, bo nie ma demonstracji porażki. Większość szefów grup tak robi, kiedy wie, że przegra - powiedziały źródła w PE. Konferencję Przewodniczących tworzą szefowie siedmiu grup politycznych: chadeckiej, socjaldemokratycznej, liberalnej, Zielonych, EKR, komunistycznej i eurosceptycznej oraz przewodniczący PE Jerzy Buzek.
Propozycja debaty plenarnej na temat śledztwa w sprawie katastrofy samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem z 10 kwietnia pojawiła się po wtorkowym wysłuchaniu publicznym na ten temat w PE, które zorganizowali europosłowie PiS. Wzięły w nim udział m.in. rodziny ofiar katastrofy, członkowie stowarzyszenia Katyń 2010, a także szef zespołu parlamentarnego ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy Antoni Macierewicz (PiS). Uczestnicy opowiadali o prowadzonym śledztwie, wskazując na liczne - ich zdaniem - uchybienia, w tym "niszczenie dowodów, matactwa, kłamstwa, nierzetelności", jak mówił Macierewicz. Dlatego domagali się powołania międzynarodowej komisji badającej katastrofę smoleńską.
zew, PAP