Prezydent Jemenu: chcecie żebym odszedł? Sami wyjedźcie

Prezydent Jemenu: chcecie żebym odszedł? Sami wyjedźcie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ali Abd Allah Salah (fot. Wikipedia) 
Prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah, którego odejścia domaga się opozycja, wezwał swych przeciwników politycznych do opuszczenia kraju - poinformowała oficjalna agencja SABA. - Mówię do tych, którzy domagają się odejścia innych: to wy macie odejść, to opłacani agenci mają opuścić kraj - zaznaczył jemeński prezydent.
Od stycznia szef państwa walczy z ruchem kontestacji ludowej, który domaga się od niego natychmiastowego ustąpienia. 18 marca w starciach sił bezpieczeństwa z antyrządowymi demonstrantami zginęły 52 osoby. Prezydent Salah, sprawujący urząd od 32 lat, oskarżył opozycję o chęć przejęcia władzy "dzięki krwi przelanej przez młodych" demonstrantów. - Oni wszyscy sprzymierzyli się, by spowodować upadek władz: Al-Kaida, rebelianci Hutiego, separatyści i wspólne forum (opozycja parlamentarna) - mówił prezydent, umieszczając wszystkich swych adwersarzy w jednym szeregu. - Ci, którzy chcą władzy, powinni pójść do urn i jeśli lud obdarzy ich zaufaniem, przekażemy im władzę - podkreślił.

Od pewnego czasu z Jemenu dochodzą sprzeczne informacje na temat przekazania władzy przez Salaha. W zeszłym tygodniu sam prezydent zapowiedział, że ustąpi z urzędu do końca 2011 roku. Następnie oświadczył, że jest gotów odejść, ale przekaże władzę tylko w "pewne ręce".

26 marca szef jemeńskiej dyplomacji Abu Bakr al-Kirbi zapowiedział, że umowa w sprawie pokojowego przekazania władzy, oparta na propozycji prezydenta, może zostać zawarta bardzo szybko. Później telewizja Al-Arabija zacytowała Salaha, który powiedział, że choć był gotów do ustąpienia "z godnością" nawet w ciągu kilku godzin w reakcji na niepokoje społeczne, umowa może nie dojść od skutku, bo oponenci zaostrzyli żądania. 27 marca odbył się zjazd partii prezydenckiej - Powszechnego Kongresu Ludowego (GPC). Według źródła partyjnego, wielotysięczny komitet centralny GPC prosił Salaha o pozostanie u władzy do końca kadencji kończącej się w 2013 roku.

PAP, arb