Referendum we Włoszech: prezydent zagłosował, Berlusconi nie ma takiego zamiaru

Referendum we Włoszech: prezydent zagłosował, Berlusconi nie ma takiego zamiaru

Dodano:   /  Zmieniono: 
Silvio Berlusconi (fot. Wikipedia)
41 proc. Włochów wzięło udział w rozpoczętym 12 czerwca dwudniowym referendum, w którym zadano pytania dotyczące między innymi planów powrotu do energetyki nuklearnej. Przypuszcza się, że frekwencja przekroczy 50 proc., co oznacza, że referendum będzie ważne.
Referendum jest uchylające, co oznacza, że obywatele odpowiadają na pytania czy są za uchyleniem obowiązujących ustaw i przepisów. Pierwsze pytanie dotyczy ustawy przewidującej powierzenie prywatnym firmom zarządzania usługami publicznymi, takimi jak dostawy wody, wywóz śmieci i transport. W drugim pytaniu obywatele muszą zdecydować, czy opowiadają się za zniesieniem dotychczasowych przepisów w sprawie stawek opłat za dostawy wody. Trzecie pytanie dotyczy rządowych planów powrotu do energetyki nuklearnej.

Włosi mają też zająć stanowisko wobec przyjętej z inicjatywy rządzącej centroprawicy ustawy, na mocy której premier i ministrowie mogą usprawiedliwić swą nieobecność w  sądzie na procesie karnym obowiązkami wynikającymi z ich pracy w  rządzie. Ustawę przyjęto w kwietniu 2010 roku, a zaprotestowała przeciwko niej centrolewicowa opozycja uznając ją za prawo przyjęte w związku z  kłopotami premiera Silvio Berlusconiego z wymiarem sprawiedliwości. Obecnie przed sądami toczą się cztery procesy premiera.

Podczas gdy centrolewicowa opozycja nawoływała do głosowania "cztery razy tak", przeciwna referendum jest koalicja rządowa, której zdaniem jest ono zbędne. Premier Berlusconi zapowiedział, że prawdopodobnie nie będzie głosować. Podobne deklaracje złożyło kilku ministrów z jego rządu. W głosowaniu wziął natomiast udział prezydent kraju Giorgio Napolitano.

PAP, arb