Ofiary molestowania seksualnego przez księży w USA wystąpiły w z apelem do Kościoła, aby wspólnie prowadzić akcję na rzecz nieprzedawniania przestępstw księży-pedofili.
W niektórych stanach USA obowiązują prawa o przedawnieniu przestępstw seksualnych. Akcję na rzecz ich zniesienia prowadzi organizacja pod nazwą Survivors Network of those Abused by Priests (Sieć tych, którzy przetrwali nadużywanie seksualne przez księży), zrzeszająca osoby oskarżające kapłanów o gwałty i molestowanie.
SNAP (angielski skrót oznacza w wolnym tłumaczeniu: wybuch wściekłości, gniewu) liczy około 4000 członków. Po ujawnieniu serii skandali seksualnych w Kościele amerykańskim na początku tego roku stronę internetową tej organizacji, poprzednio nie znanej, odwiedza codziennie około 1000 osób.
Tymczasem w sądzie w Bostonie odbyło się przesłuchanie arcybiskupa tego miasta kardynała Bernarda Lawa, któremu zarzuca się osłanianie księży-pedofili w jego archidiecezji. Kardynał przenosił jednego z nich z parafii do parafii, a drugiemu wystawił list polecający do pracy duszpasterskiej w Kalifornii.
W pierwszym dniu przesłuchania w środę kardynał tłumaczył się, że polegał na opiniach swego zastępcy i lekarzy badających księży. Zasłaniał się też lukami w pamięci.
Komentując zeznania Lawa "New York Times" napisał: "Odpowiedzi kardynała bardziej przystoją biznesmenowi próbującemu uniknąć pozwu sądowego o nielegalną spekulację na giełdzie, niż jednemu z najwyżej postawionych dostojników Kościoła".
les, pap
SNAP (angielski skrót oznacza w wolnym tłumaczeniu: wybuch wściekłości, gniewu) liczy około 4000 członków. Po ujawnieniu serii skandali seksualnych w Kościele amerykańskim na początku tego roku stronę internetową tej organizacji, poprzednio nie znanej, odwiedza codziennie około 1000 osób.
Tymczasem w sądzie w Bostonie odbyło się przesłuchanie arcybiskupa tego miasta kardynała Bernarda Lawa, któremu zarzuca się osłanianie księży-pedofili w jego archidiecezji. Kardynał przenosił jednego z nich z parafii do parafii, a drugiemu wystawił list polecający do pracy duszpasterskiej w Kalifornii.
W pierwszym dniu przesłuchania w środę kardynał tłumaczył się, że polegał na opiniach swego zastępcy i lekarzy badających księży. Zasłaniał się też lukami w pamięci.
Komentując zeznania Lawa "New York Times" napisał: "Odpowiedzi kardynała bardziej przystoją biznesmenowi próbującemu uniknąć pozwu sądowego o nielegalną spekulację na giełdzie, niż jednemu z najwyżej postawionych dostojników Kościoła".
les, pap