Środa minęła we Włoszech pod znakiem politycznych rozmów na temat programu antykryzysowego rządu Silvio Berlusconiego, którego natychmiastowej realizacji oczekuje UE. Opozycja prowadzi zaś konsultacje zastanawiając się, jak doprowadzić do dymisji gabinetu.
Przez cały dzień z udziałem premiera trwały, poprzedzające wieczorne nadzwyczajne obrady rządu, spotkania i narady polityków centroprawicowej koalicji, podczas których próbowano wypracować szczegóły dekretu lub projektu ustawy z nowym pakietem działań na rzecz uzdrowienia zadłużonych finansów publicznych.
Ogólne napięcie towarzyszące trudnym negocjacjom podniósł jeszcze przywódca koalicyjnej Ligi Północnej Umberto Bossi, który po raz kolejny dał wyraz sprzeciwowi wobec planów reformy systemu emerytalnego.
Przedmiotem politycznych spekulacji jest natomiast możliwość powołania rządu technicznego, kierowanego przez znanego ekonomistę, byłego unijnego komisarza Mario Montiego, ku czemu - jak wynika z nieoficjalnych informacji - miałby się skłaniać prezydent Giorgio Napolitano. Bossi, pytany przez dziennikarzy, wulgarnie zareagował na taką hipotezę.
Rozmowy prowadzą również politycy centrowej opozycji z trzech ugrupowań, między innymi założyciel ugrupowania Przyszłość i Wolność, przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini. Domagają się oni natychmiastowej dymisji szefa rządu, zarzucając mu niezdolność do podjęcia strategicznych decyzji dla uzdrowienia finansów państwa. "Politycznego wstrząsu" zażądał również przywódca największej siły centrolewicowej opozycji - Partii Demokratycznej - Pier Luigi Bersani, który spotkał się w środę z prezydentem Napolitano.pap, ps