Nigeria: obywatele giną, bo chcą dopłat do benzyny

Nigeria: obywatele giną, bo chcą dopłat do benzyny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Protesty przetaczają się przez Nigerię od początku roku (fot. REUTERS/Akintunde Akinleye/FORUM) 
Podczas strajku generalnego przeciwko zniesieniu rządowych subwencji na paliwa nigeryjska policja zastrzeliła w Lagos mężczyznę i raniła trzy osoby. Na południu kraju protestujący zaatakowali meczet, w wyniku czego obrażenia odniosło 10 osób.
W protestach zorganizowanym w Lagos - największym mieście Nigerii - uczestniczy ok. 10 tys. ludzi. Protestujący podpalają opony. Niektórzy niosą transparenty, przedstawiające prezydenta Goodlucka Jonathana z diabelskimi różkami i wielkimi kłami, który tankuje paliwo na stacji benzynowej. W dzielnicy Ogba policja otworzyła ogień do tłumu, by  rozpędzić demonstrantów - informują mieszkańcy. Według policji funkcjonariusz, który oddał śmiertelne strzały, został zatrzymany. Z kolei w Kano na północy 18 osób odniosło obrażenia, gdy siły bezpieczeństwa użyły gazu łzawiącego i strzelały do tłumu. Na południu kraju demonstrujący podpalili meczet i pobliski kantor wymiany walut. Według anonimowego przedstawiciela Czerwonego Krzyża w mieście Benin rannych zostało 10 osób.

9 stycznia w Nigerii, będącej największym afrykańskim producentem ropy, rozpoczął się bezterminowy strajk generalny spowodowany decyzją rządu, który 1 stycznia zlikwidował subwencję na paliwa, co spowodowało gwałtowną zwyżkę ich cen i pociągnęło za sobą wzrost kosztów transportu i  żywności. W 160-milionowej Nigerii, gdzie większość ludzi żyje za 2 dolary dziennie, cena benzyny wzrosła z równowartości 45 centów do 94 centów amerykańskich za litr.

Przetaczające się przez kraj od początku roku protesty są również reakcją na utrzymującą się od dziesięcioleci korupcję, dramatyczny wzrost kosztów utrzymania, a także nieudolną odpowiedź władz na ataki muzułmańskiej sekty Boko Haram, która jest odpowiedzialna za śmierć co najmniej 510 osób w minionym roku. 31 grudnia po zamieszkach i antychrześcijańskich atakach prezydent Jonathan wprowadził stan wyjątkowy w środkowych i północno-wschodnich regionach kraju, gdzie dżihadyści atakowali świątynie chrześcijańskie. 7 stycznia władze wprowadziły godzinę policyjną w stanie Adamawa na  wschodzie kraju. Atakowani chrześcijanie zapowiedzieli, że zaczną bronić się sami przeciw Boko Haram. Znani nigeryjscy pisarze, w tym Chinua Achebe, w oświadczeniu poparli strajk i ostrzegli przed eskalacją przemocy do której może dojść jeśli władze nie podejmą stanowczych kroków przeciwko dżihadystom.

ja, PAP