Bułgaria ogłasza stan klęski żywiołowej. Ale nie wszędzie

Bułgaria ogłasza stan klęski żywiołowej. Ale nie wszędzie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bułgaria walczy ze śniegeim, fot. PAP/EPA/VASSIL DONEV 
Stan klęski żywiołowej ogłoszono w trzech obwodach południowo-wschodniej Bułgarii. Po obfitych opadach śniegu temperatury podniosły się tam powyżej zera, występują z brzegów rzeki, przelewają się zbiorniki retencyjne. Zginęło osiem osób, dziesięć jest wciąż zaginionych. Do akcji ratunkowych włączyło się wojsko.
Woda zalała 90 proc. domów we wsi Biser w obwodzie Chaskowo, gdy 6 lutego nad ranem pękła tam ściana zbiornika retencyjnego - podało radio publiczne. Żywioł porwał samochody i zwierzęta domowe. Poziom wody sięga miejscami pięciu metrów. Na pomoc mieszkańcom wezwano śmigłowce wojskowe. Wszystko zdarzyło się tak nagle, że nie było czasu na ewakuację - poinformowała administracja wsi. Nie wiadomo, czy są ofiary wśród 600 mieszkańców.

Według radia publicznego niedaleko od miejsca katastrofy, w okolicach wsi Elena, pękła ściana jeszcze jednego zbiornika retencyjnego. W rejonie 50-tysięcznego Kyrdżali na południu kraju przelewa się dziewięć zbiorników retencyjnych. Władze miasta ogłosiły stan klęski żywiołowej i zaapelowały do mieszkańców, by zgromadzili w domach zapasy żywności, wody pitnej i lekarstw. Osoby wymagające dializowania mają być przewiezione w ciągu dnia do szpitali, gdyż w następnych dniach spodziewane są dalsze ulewy i utrudnienia w komunikacji. Według informacji sztabu kryzysowego w obwodzie Kyrdżali na skutek wycieku ze zbiorników retencyjnych zalane są stacje pomp, mosty, podtopione są dziesiątki budynków. We wsi Obrucziszte na południu pod  wodą znalazło się ponad 200 domów. Zalany jest odcinek magistrali E 79 prowadzącej do największego punktu granicznego z Turcją Kapitan Andrejewo; samochody osobowe kierowane są do mniejszego przejścia Lesowo-Hamza Bejli.

Stan klęski żywiołowej ogłoszono w trzech obwodach południowo-wschodniej Bułgarii. Woda wzbiera w zbiornikach i rzekach po  obfitych opadach śniegu i deszczu, kiedy po ostatnich mrozach temperatura podniosła się powyżej zera. Do akcji ratunkowej włączyło się wojsko. Alarm powodziowy ogłoszono w gminach Złatograd i Nedelino, również zagrożonych przez przelewający się zbiornik retencyjny. W niedzielę spadło tam 100 litrów deszczu na metr kwadratowy i nadal pada. Obie miejscowości przygotowują się do ewakuacji. Gdy wschodnią Bułgarię nawiedziły deszcze, w zachodniej pada śnieg. Tam, gdzie temperatura jest poniżej zera, na drogach pojawiła się gołoledź. Meteorolodzy przestrzegają przed powrotem mrozów - temperatura ma spaść do minus 15-20 stopni Celsjusza już 7 lutego.

Według mediów bułgarskich, w niektórych dużych miastach, m.in. w  Sofii, Płowdiwie i Kyrdżali, brakuje drewna na opał. Magazyny są puste -  informuje dziennik "Monitor"; handlowcy tłumaczą, że nie przewidzieli tak srogiej zimy. Od 5 lutego zamknięte są wszystkie przejścia graniczne między Bułgarią a Rumunią: nie kursują promy, zamknięty jest most na Dunaju i  nie działają dwa przejścia lądowe.

pap, ps