Białoruska TV: to Unia zaczęła a nie my

Białoruska TV: to Unia zaczęła a nie my

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksander Łukaszenka, fot. Wikipedia
Białoruska telewizja państwowa postawiła w środę tezę, że strona białoruska wykazała się wstrzemięźliwością wobec UE i nie ona była inicjatorem obecnego konfliktu dyplomatycznego. TV przypomniała też, że wyjazdy zachodnich dyplomatów kończyły się z reguły ich powrotem.
- To nie my byliśmy inicjatorem tego konfliktu, lecz to Unia Europejska rozpoczęła naciski dyplomatyczne – oznajmił komentator, przypominając o rozszerzeniu w poniedziałek sankcji wizowych wobec Białorusi o kolejne 21 osób. - Jeśli ktoś wykazuje wstrzemięźliwość, to strona białoruska.(…) Wyjazd do domu na konsultacje zaproponowano tylko dwóm dyplomatom, i to w  uzasadnionych przypadkach – przedstawicielstwa UE, czyli struktury, która tworzy czarne listy Białorusinów; Polska zaś to najzacieklejszy lobbysta na rzecz sankcji w UE – dodał komentator.

Kierownik katedry stosunków międzynarodowych w Akademii Zarządzania przy Prezydencie Republiki Białoruś Siarhiej Kizima, nawiązując do  decyzji Brukseli o wycofaniu z Mińska wszystkich ambasadorów państw UE, podkreślił zaś, że odwoływanie dyplomatów z Mińska jest „zjawiskiem znajomym". - Po raz pierwszy głośno trzasnąć drzwiami dyplomaci pozwolili sobie w  1998 r., protestując przeciwko remontowi kanalizacji. Z Mińska wyjechało 22 dyplomatów. Szybko jednak wrócili – ironizuje komentator, odnosząc się do wyeksmitowania z podstołecznego osiedla Drozdy zagranicznych dyplomatów, którym odcięto wodę, prąd i telefony.

Komentator podkreślił, że najczęściej wyjeżdżali z Mińska polscy dyplomaci – w 2005 i 2010 r. – ale za każdym razem kończyło się to  „comebackiem, czyli powrotem na uprzednie pozycje".

pap, ps