ONZ apeluje do Chin: potrzebujemy waszej pomocy w sprawie Syrii

ONZ apeluje do Chin: potrzebujemy waszej pomocy w sprawie Syrii

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kofi Annan (fot. EPA/MARTIAL TREZZINI/PAP)
Wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej do Syrii Kofi Annan podkreślił we wtorek w Pekinie podczas spotkania z chińskim premierem Wenem Jiabao, że potrzebuje pomocy Chin w celu rozwiązania syryjskiego kryzysu.
- Nie mogę sam wykonać tej pracy, potrzebuję pomocy i wsparcia krajów takich, jak wasz i dlatego tu jestem - powiedział Annan. Chiny, podobnie jak inne światowe mocarstwa, poparły plan pokojowy wypracowany przez byłego sekretarza generalnego ONZ. W zeszłą środę Rada Bezpieczeństwa ONZ jednomyślnie uchwaliła deklarację w sprawie Syrii, w  której członkowie Rady udzielają poparcia Annanowi i jego planowi. Dokument nie ma mocy rezolucji i na jej podstawie RB nie może nakładać sankcji.

Szef chińskiego rządu ocenił, że deklaracja ta odzwierciedla wysoki poziom zainteresowania kwestią syryjską i ważny konsensus, który osiągnęła społeczność międzynarodowa w tej sprawie. - Chiński rząd popiera pana wysiłki mediacyjne - potwierdził Wen. Wysłannik ONZ i Ligi Arabskiej podczas niedawnej wizyty w Moskwie i  obecnych spotkań w Pekinie chce ocenić, w jakim stopniu Rosja i Chiny są skłonne wywierać presję na reżim prezydenta Syrii Baszara el-Asada w  celu zakończenia konfliktu w tym kraju.

26 marca rzecznik Annana poinformował, że Syria formalnie odpowiedziała na plan pokojowy. Rzecznik nie podał szczegółów. Oświadczył jedynie, że Annan studiuje odpowiedź i wkrótce się do niej ustosunkuje. W tekście zeszłotygodniowej deklaracji zawarto apele do syryjskich sił rządowych i opozycyjnych o wstrzymanie przemocy, a także bliżej nieokreśloną zapowiedź "dalszych kroków", jeśli Syria nie zastosuje się do sześciopunktowego planu pokojowego Annana.Rosja i Chiny zawetowały wcześniej dwa projekty rezolucji RB ONZ potępiające przemoc w Syrii oraz wzywające prezydenta Asada do  ustąpienia ze stanowiska.

Rewolta w Syrii trwa od roku. Według ONZ w wyniku tłumienia antyprezydenckich wystąpień przez siły rządowe oraz starć z dezerterami z  armii zginęło co najmniej 8 tys. ludzi. Z szacunków Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka wynika, że od połowy marca 2011 r. w wyniku rewolty zginęło już ponad 9 tys. osób.

ja, PAP