Zginęli robiąc zakupy. Krwawy zamach w Pakistanie

Zginęli robiąc zakupy. Krwawy zamach w Pakistanie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Do zamachu nikt się nie przyznał (fot. PAP/EPA/HANIFULLAH KHAN) 
Jedenaście osób zginęło w następstwie zamachu bombowego z użyciem samochodu pułapki na zatłoczonym targu w północno-zachodnim Pakistanie w pobliżu granicy z Afganistanem - poinformowali przedstawiciele władz. Wcześniejsze dane mówiły o siedmiu zabitych.

Wybuch na targowisku w miejscowości Salarzai na terytorium plemiennym Bajaur zranił ponad 20 osób, z czego kilka ciężko, uszkodził wiele pojazdów i sklepów. W regionie, gdzie doszło do zamachu, siły rządowe Pakistanu prowadzą walkę z talibami.

Przedstawiciel miejscowych władz Jehangir Azam powiedział, że nie jest jasne, czy był to zamach samobójczy, czy ładunek zdetonowano zdalnie. Do zamachu dotychczas nikt się nie przyznał, lecz talibowie, których bastionem jest rejon Bajaur, przeprowadzili wiele ataków na ludzi z plemienia Salarzai za to, że tworzą grupy wspierające siły rządowe.

Talibowie się nie przyznają

Rzecznik talibów zaprzeczył, że to oni stoją za zamachem, lecz, jak pisze Associated Press, grupa ta często zaprzecza swemu udziałowi w zamachach, w których ginie wielu cywilów.

Bajaur jest jednym z siedmiu okręgów terytoriów plemiennych Pakistanu, graniczących z Afganistanem. Tereny te stanowią bastion pakistańskich talibów i sprzymierzonej z nimi Al-Kaidy i zaplecze talibów afgańskich.

Przejście graniczne zamknięte

Przedstawiciel władz pakistańskich Bakhtiar Khan poinformował o tymczasowym zamknięciu ze względów bezpieczeństwa jednego z dwóch przejść granicznych używanych przez NATO do przewozu zaopatrzenia dla wojsk w Afganistanie. Chodzi o przejście Torkham na przełęczy Chajber na terytoriach plemiennych. W rejonie tym doszło we wtorek do napaści na konwój przewożący zaopatrzenie dla NATO-wskich żołnierzy. Przejście ma być zamknięte przez kilka dni. Drugie przejście - Chaman w prowincji Beludżystan - pozostaje otwarte.

zew, PAP