Matka zarzeka się, że spuściła ich z oka tylko na moment. 18-miesięczny chłopiec zmarł, gdy jego 3-letni brat postrzelił go ze znalezionej w mieszkaniu broni. Pistolet należał do przyjaciela rodziny. Matka właśnie wracała do pokoju, gdzie zostali chłopcy, kiedy starszy strzelił młodszemu w głowę.
Dwójka małych chłopców i ich matka odwiedzali przejazdem przyjaciela rodziny w Arizonie, kiedy 3-latek wymknął się do innego pokoju. Tam zobaczył leżący w kaburze pistolet, który wyciągnął, wycelował do 18-miesięcznego brata i pociągnął za spust. U znajomego mieli być nie dłużej, niż 10 minut.
Dziecko zmarło w szpitalu we wschodniej Arizonie.
Kilku sąsiadów po usłyszeniu strzału zadzwoniło pod alarmowy numer 911. Matka, która nie została zidentyfikowana, stała przed domem, szlochając i tuląc zakrwawionego malucha, gdy pojawili się sanitariusze i policjanci.
Śledczy przesłuchują znajomego rodziny. Policja podała, że w jego domu znaleziono kilka sztuk broni - na razie nie wiadomo, czy miał na nie pozwolenie.
NY Daily News
Dziecko zmarło w szpitalu we wschodniej Arizonie.
Kilku sąsiadów po usłyszeniu strzału zadzwoniło pod alarmowy numer 911. Matka, która nie została zidentyfikowana, stała przed domem, szlochając i tuląc zakrwawionego malucha, gdy pojawili się sanitariusze i policjanci.
Śledczy przesłuchują znajomego rodziny. Policja podała, że w jego domu znaleziono kilka sztuk broni - na razie nie wiadomo, czy miał na nie pozwolenie.
NY Daily News