Ukraińskie służby graniczne informują o dwukrotnym naruszeniu przestrzeni powietrznej przez rosyjskie śmigłowce. Jak powiedział przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony, Andrij Parubij, jeśli sytuacja powtórzy się, wojsko otworzy do nich ogień.
3 lipca dwa rosyjskie śmigłowce naruszyły przestrzeń powietrzną, dolatując 3 km w głąb Ukrainy. Podobna sytuacja miała miejsce niedaleko punktu granicznego "Dołżański". Wtedy trzy śmigłowce wleciały 7 km w głąb Ukrainy. Andrij Parubij powiedział, że Moskwa została uprzedzona, że w razie podobnej sytuacji, wojsko będzie zmuszone otworzyć ogień - informuje lb.ua.
Parubij również powiedział dziennikarzom, że Rosja nadal wspiera separatystów, przekazując im broń jako pomoc humanitarna. Według informacji RBNO, separatyści mają ok. 20 czołgów i 122 wozów bojowych. Na Ukrainę mają też trafiać kolejni ochotnicy i żołnierze rosyjskich oddziałów specjalnych. Parubij podkreślił jednak, że takich przypadków jest coraz mniej, bo Ukraińcy lepiej chronią swoje granice. Dlatego też Rosjanie coraz częściej mówią o "misji pokojowej” na Ukrainie, czyli de facto agresji wojskowej - powiedział Parubij.
lb.ua
Parubij również powiedział dziennikarzom, że Rosja nadal wspiera separatystów, przekazując im broń jako pomoc humanitarna. Według informacji RBNO, separatyści mają ok. 20 czołgów i 122 wozów bojowych. Na Ukrainę mają też trafiać kolejni ochotnicy i żołnierze rosyjskich oddziałów specjalnych. Parubij podkreślił jednak, że takich przypadków jest coraz mniej, bo Ukraińcy lepiej chronią swoje granice. Dlatego też Rosjanie coraz częściej mówią o "misji pokojowej” na Ukrainie, czyli de facto agresji wojskowej - powiedział Parubij.
lb.ua
