Władimir Bukowski, rosyjski pisarz i dysydent w rozmowie z "Rzeczpospolitą” ocenił, że "personalną i polityczną odpowiedzialność (za zestrzelenie malezyjskiego samolotu – red.) ponosi Władimir Putin”.
Bukowski dodał, że niewykluczonym jest, iż osoby bezpośrednio odpowiedzialne za strącenie samolotu zostały już zlikwidowane przez rosyjskie służby specjalne.
- Na razie nie odbije się na jego karierze. Putin ma poważniejszy problem, ponieważ porzucił swoich bojówkarzy na wschodzie Ukrainy. Konflikt ten ewidentnie skończy się porażką separatystów i wszyscy ci, którzy byli zaangażowani w tę awanturę, obarczą winą za to właśnie Putina. Tej bezsensownej wojny nie wybaczą mu ludzie z jego najbliższego otoczenia, ponieważ ucierpiały na tym ich interesy. Prezydent Rosji traci swoją dominującą pozycję, ponieważ dziś wszyscy odwrócili się od niego. Dla Putina ta sytuacja nie skończy się jedynie patem, tylko matem – powiedział. Jak dodał „Rosjanie nie popierają i nie wierzą Putinowi”.
Rzeczpospolita
- Na razie nie odbije się na jego karierze. Putin ma poważniejszy problem, ponieważ porzucił swoich bojówkarzy na wschodzie Ukrainy. Konflikt ten ewidentnie skończy się porażką separatystów i wszyscy ci, którzy byli zaangażowani w tę awanturę, obarczą winą za to właśnie Putina. Tej bezsensownej wojny nie wybaczą mu ludzie z jego najbliższego otoczenia, ponieważ ucierpiały na tym ich interesy. Prezydent Rosji traci swoją dominującą pozycję, ponieważ dziś wszyscy odwrócili się od niego. Dla Putina ta sytuacja nie skończy się jedynie patem, tylko matem – powiedział. Jak dodał „Rosjanie nie popierają i nie wierzą Putinowi”.
Rzeczpospolita