Rosjanie znów niepokoili NATO. Bombowce nad Bałtykiem

Rosjanie znów niepokoili NATO. Bombowce nad Bałtykiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tu-22M (fot. By Alex Beltyukov (http://russianplanes.net/EN/ID56447) [CC BY-SA 3.0) 
Litewskie ministerstwo obrony poinformowało, że NATO-wskie myśliwce zostały poderwane w sobotę w związku z niezapowiedzianym przelotem rosyjskich bombowców Tu-22 nad Bałtykiem- podaje RMF FM.
Tu-22 przyleciały z głębi Federacji Rosyjskiej, a ich przelot nie był zapowiadany. Maszyny miały wyłączone transpondery, a poloci nie reagowali na żadne próby kontaktu. Bombowce strategiczne znajdowały się w przestrzeni międzynarodowej, ale sam ich przelot wywołał reakcję NATO. W reakcji na przelot Rosjan, poderwano dwie pary myśliwców Sojuszu.

Litewskie ministerstwo obrony poinformowało, że NATO-wskie myśliwce zostały poderwane w sobotę w związku z niezapowiedzianym przelotem rosyjskich bombowców Tu-22 nad Bałtykiem- podaje RMF FM.

Tu-22 przyleciały z głębi Federacji Rosyjskiej, a ich przelot nie był zapowiadany. Maszyny miały wyłączone transpondery, a polioci nie reagowali na żadne próby kontaktu. Bombowce strategiczne znajdowały się w przestrzeni międzynarodowej, ale sam ich przelot wywołał reakcję NATO. W reakcji na przelot Rosjan, poderwano dwie pary myśliwców Sojuszu.

To nie pierwszy przypadek, w którym działania rosyjskiego lotnictwa powodują zaniepokojenie wśród stacjonujących w krajach bałtyckich sił NATO.

7 kwietnia w pobliżu obwodu kaliningradzkiego, nad Morzem Bałtyckim, rosyjski myśliwiec Su-27 niemal zderzył się z samolotem zwiadowczym Stanów Zjednoczonych. - Amerykański samolot zwiadowczy RC-135 leciał swoją rutynową trasą, gdy na jego drodze pojawił się rosyjski myśliwiec Su-27. Przeleciał on niebezpiecznie blisko RC-135, ledwo unikając kolizji - mówiła o tym zdarzeniu Eileen M. Lainez z Pentagonu w rozmowie z portalem Washington Free Beacon.

Jak ustalono, Su-27 przeleciał w odległości ok. sześciu metrów od kabiny pilotów amerykańskiego nieuzbrojonego RC-135. Według Pentagonu pilot Su-27 "zachował się lekkomyślnie i zagroził bezpieczeństwu załogi". - Stany Zjednoczone będą o tym zdarzeniu rozmawiać z Rosją - podkreśliła Lainez.

Rosyjska aktywność nad Bałtykiem

Jak wynika z raportu szwedzkiego Zarządu Transportu, zwiększona aktywność rosyjskich samolotów wojskowych pogorszyła bezpieczeństwo ruchu lotniczego nad Bałtykiem.

Informacje, na podstawie których sporządzono raport, zebrał cywilny nadzór ruchu powietrznego w Szwecji. Z raportu wynika, że pogorszenie bezpieczeństwa ruchu lotniczego nad Bałtykiem "wyraźnie wzrosło" w ostatnich dwóch latach. W roku 2013 zanotowano cztery poważne incydenty w pobliżu szwedzkiej przestrzeni powietrznej. Rok później było ich 23.

Rosjanie wyłączają transpondery

Zdaniem szwedzkiego Zarządu Transportu, zagrożenie stwarzają maszyny, które mają wyłączone transpondery. Te urządzenia sygnalizują innym maszynom obecność samolotu w powietrzu.

Samoloty wojskowe mogą wyłączać transpondery w przestrzeni międzynarodowej. Jednocześnie są zobowiązane do tego, by zachowywać szczególną ostrożność w stosunku do cywilnej komunikacji lotniczej. Właśnie wyłączone transpondery wojskowych samolotów rosyjskich mogły kilkakrotnie doprowadzić do katastrofy.

Nie tylko problemy z lotnictwem cywilnym

Norweskie lotnictwo wojskowe udostępniło mediom nagranie z systemów pokładowych F-16, który odbył zbyt bliskie spotkanie z rosyjskim myśliwcem przechwytującym MiG-31. Według Norwegów ich pilot musiał wykonać gwałtowny manewr, aby uniknąć "potencjalnie groźnej" sytuacji.

Do zdarzenia doszło 29 listopada nad Morzem Norweskim, w przestrzeni międzynarodowej. Norweski myśliwiec został poderwany alarmowo w celu przechwycenia formacji rosyjskich maszyn lecących wzdłuż wybrzeża. Okazało się, że były to nowe bombowce taktyczne Su-34 eskortowane przez myśliwce przechwytujące MiG-31.

"Zbyt wiele incydentów". Spotkanie delegacji USA i Rosji

13 czerwca delegacje sił morskich Stanów Zjednoczonych i Rosji spotkały się, by po serii niebezpiecznych incydentów przedyskutować metody uniknięcia przypadkowego starcia na morzu lub w powietrzu. To pierwsze takie spotkanie od początku kryzysu ukraińskiego.

30 maja rosyjski samolot bojowy przeleciał tuż obok amerykańskiego samolotu zwiadowczego, lecącego w nad Morzem Czarnym w międzynarodowej przestrzeni powietrznej - ujawniło CNN. W zeszłym tygodniu identyczny amerykański samolot przechwycony został przez rosyjski myśliwiec Su-27 nad Europą. Zdarzenie także miało miejsce w strefie międzynarodowej. Amerykanie określili działania Rosjan jako "niebezpieczne i nieprofesjonalne".

Rosyjskie samoloty coraz częściej wlatują w obszary korytarzy powietrznych NATO przeznaczonych dla ruchu cywilnego i robią to bez wcześniejszego poinformowania państw Zachodu. Dodatkowo Rosjanie nie uruchamiają transponderów, co utrudnia ich śledzenie. Dlatego też, każdy rosyjski samolot może być potencjalnym zagrożeniem zarówno dla cywilnych jak i wojskowych samolotów.

"Szczera dyskusja"

Do spotkania przedstawicieli marynarki doszło w siedzibie amerykańskiej VI. Floty w Neapolu. Delegacją rosyjską przewodził wiceadmirał Oleg Burcew, a amerykańską kontradmirał John Nowell.

- To była otwarta, szczera i bezpośrednia dyskusja o tym, jak możemy lepiej działać na tych samych wodach i unikać przy tym pomyłek i błędnych kalkulacji - powiedział po spotkaniu James Foggo, wiceadmirał, zastępca sił morskich USA w Europie.

Foggo powiedział też, że w najbliższej przyszłości zwiększy się aktywnośc okrętów NATO nie tylko na Morzu Bałtyckim, ale też na Czarnym. W tym samym czasie Federacja Rosyjska planuje rozbudować i zmodernizować Flotę Czarnomorską.



RMF FM, TVN24, Wprost, Reuters