Zrzutka na Kerry'ego

Zrzutka na Kerry'ego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Demokratyczny kandydat do Białego Domu, senator John Kerry planuje zebranie około 80 milionów dolarów na swoją kampanię wyborczą przed zaplanowaną na lipiec partyjną konwencją.
Pozwoliłoby to przynajmniej w przybliżeniu dorównać finansowo prezydentowi George'owi W. Bushowi, który zebrał już rekordową sumę około 155 mln dolarów - najwięcej w historii amerykańskich wyborów prezydenckich.

Do kasy wyborczej Kerry'ego wpłynęło w zeszłym roku 25 mln dolarów, a w tym około 8 mln USD. Senator zebrał więc razem 33 mln dolarów, ale prawie całą tę kwotę już wydał na bardzo kosztowną kampanię w prawyborach. Bush nie miał wśród Republikanów żadnego rywala do nominacji prezydenckiej.

Sztab kampanii Kerry'ego planuje w związku z tym w najbliższym tygodniu serię 85 zbiórek pieniężnych w Waszyngtonie, które odbywają się zwykle na uroczystych rautach na cześć kandydata. Później ma nastąpić objazd 20 miast, gdzie także odbędą się zbiórki funduszy. Kerry chce w ten sposób zebrać połowę planowanej kwoty około 80 mln dolarów.

Reszta ma wpłynąć od skromniejszych darczyńców, pocztą i przez Internet, którą to drogą zebrano od "Superwtorku" już 2 miliony. W  "Superwtorek", 2 marca, senator przypieczętował swoją nominację wśród Demokratów, zwycięstwami w prawyborach w dziewięciu stanach.

Grupy, na których finansowe wsparcie demokratyczny kandydat liczy najbardziej, to magnaci Hollywoodu, jak reżyser Steven Spielberg czy producenci Jeffrey Katzenberg i David Geffen z wytwórni filmowej DreamWorks SKG, a także prawnicy procesowi, tradycyjnie popierający Demokratów.

Podobnie, jak Bush, Kerry nie jest ograniczony limitem 45 milionów dolarów, jaki na wydatki kandydata nakłada ordynacja wyborcza, ponieważ tak jak prezydent, zrezygnował z dotacji federalnych na kampanię.

Jest przy tym człowiekiem zamożnym, m.in. dzięki małżeństwu z  Teresą Heinz, wdową po tragicznie zmarłym w wypadku senatorze i  multimilionerze, właścicielu koncernu żywnościowego. Odziedziczony przez nią majątek szacuje się na ok. 500 milionów dolarów.

Przeważająca jednak większość tej sumy, na mocy umowy przedmałżeńskiej należy tylko do niej. Wspólnie z żoną Kerry posiada jedynie nieruchomości warte kilkanaście milionów dolarów plus depozyty bankowe rzędu kilkuset tysięcy dolarów, i tylko z  tych aktywów może czerpać środki na swoją kampanię wyborczą.

Jego żona może na nią wpłacić bezpośrednio tylko do 2000 dolarów, jak każdy obywatel USA. Może jednak także finansować tzw. "niezależne" ogłoszenia wyborcze, nie popierające bezpośrednio męża, albo wpłacać donacje na rzecz organizacji związanych z  Demokratami.

Te dwa ostatnie rozwiązania - jak twierdzą prawnicy - mogą ją jednak na narazić na zarzuty naruszania, jeśli nie litery to  przynajmniej ducha, przepisów o finansowaniu kampanii wyborczych.

Podobne problemy mogą powstać, kiedy rozmaite środowiska popierające Demokratów rozpoczną - jak już zapowiedziały -  kampanię propagandową w celu uniemożliwienia reelekcji prezydenta Busha. Planuje to m.in. słynny miliarder George Soros.

Uchwalona niedawno ustawa McCaina i Feingolda zabrania wykorzystywania na kampanie wyborcze tzw. soft money (dosł. miękkich lub cichych pieniędzy), czyli nielimitowanych datków wpłacanych do kas partii politycznych.

Powołując się na te ustawę, Republikanie zamierzają ograniczyć możliwości zbierania i wydawania funduszy przez wspomniane prodemokratyczne grupy, które przygotowują kampanię na rzecz kandydatury Kerry'ego.

sg, pap