Część włoskiej lewicy, radykałowie i zieloni zarzucają papieżowi ingerencję w sprawy świeckiego państwa.
Benedykt XVI przemawiając do Konferencji włoskich biskupów pośrednio zajął stanowisko w sprawie mającego się odbyć za dwa tygodnie referendum dotyczącego sztucznego zapłodnienia. Konferencja Episkopatu Włoch, a wraz z nią cały włoski kler, od kilku tygodni apelują do wiernych, by zbojkotowali referendum. Jeśli nie weźmie w nim udziału połowa uprawnionych, jego wyniki nie będą wiążące.
Organizatorzy mają nadzieję, że w referendum zniesione zostaną cztery zapisy restrykcyjnej ustawy o sztucznym zapłodnieniu, która zabrania badań nad embrionami, jak i ich przechowywania i uśmiercania. Wyklucza też obcych dawców.
Papież przemawiając do biskupów powiedział, że życie ludzkie musi być celem, a nie środkiem. Dodał, że solidaryzuje się z biskupami w ich wysiłkach wpłynięcia na stanowisko katolików wobec referendum.
Radykałowie, zieloni i część lewicy uważają wystąpienie papieża za niedopuszczalną ingerencję. Minister ds. równouprawnienia zarzuciła Kościołowi, że nie bierze pod uwagę praw kobiet do posiadania dzieci.
ss, bbc