Biesłan oddaje hołd ofiarom ataku

Biesłan oddaje hołd ofiarom ataku

Dodano:   /  Zmieniono: 
W Rosji rozpoczęły się trzydniowe uroczystości upamiętniające ofiary zeszłorocznego ataku kaukaskich terrorystów na szkołę w Biesłanie, w Osetii Północnej.
W prawosławnych świątyniach w całej Rosji odbywają się msze żałobne w intencji 331 zabitych - 186 dzieci i 145 dorosłych. Patriarcha Moskwy i Wszechrusi Aleksy II przewodniczył nabożeństwu w moskiewskim Klasztorze Dońskim.

W Biesłanie, na terenie Szkoły Podstawowej nr 1, od rana gromadzili się krewni pomordowanych, byli zakładnicy i mieszkańcy miasta. Prawie wszyscy mieli łzy w oczach lub płakali. Niektórzy nie wytrzymywali emocji - potrzebowali pomocy medycznej.

Punktualnie o godz. 9:15 - o tej porze przed rokiem terroryści wtargnęli do szkoły - odezwał się żałobny dzwon.

W ruinach sali gimnastycznej, w której terroryści przetrzymywali zakładników i w której zginęła większość ofiar, zapalano świece i  składano kwiaty. Na parapetach wypalonych okien ułożono kwiaty i  pluszowe zabawki, ustawiono otwarte butelki z wodą. Na częściowo zburzonych ścianach wywieszono zdjęcia zabitych uczniów i  nauczycieli.

Na jednej ze ścian umieszczono fotografie 10 oficerów elitarnych oddziałów specjalnych "Alfa" i "Wympieł", poległych w czasie szturmu szkoły. Pod zdjęciami umieszczono napis wyrażający wdzięczność tym ludziom.

Hołd pomordowanym złożył prezydent Osetii Północnej Tajmuraz Mamsurow i pełnomocny przedstawiciel prezydenta Rosji w  Południowym Okręgu Federalnym Dmitrij Kozak.

Władimir Putin nie przybył do Biesłanu; pamięć ofiar uczcił minutą ciszy w  towarzystwie studentów Uniwersytetu Rolniczego w Krasnodarze, na  południu Rosji, gdzie uczestniczył w inauguracji roku akademickiego.

1 września 2004 roku oddział kaukaskich terrorystów zajął szkołę w Biesłanie, biorąc ok. 1,3 tys. zakładników, głównie dzieci, które uczestniczyły w uroczystym otwarciu roku szkolnego. 3  września siły specjalne wzięły budynek szturmem.

Zginęło 331 zakładników, w tym 186 dzieci. Rannych zostało 958 osób, spośród których 693 osoby, w tym 419 dzieci, wymagały leczenia szpitalnego. Do dzisiaj w szpitalach pozostaje 10 osób, w  tym 7 dzieci. Inwalidami zostały 123 osoby, w tym 69 dzieci. Sierotami - 26 dzieci.

Do zorganizowania ataku na biesłańską szkołę przyznał się Szamil Basajew, radykalny czeczeński dowódca polowy.

Okoliczności tragedii badają dwie specjalne komisje -  republikańska i federalna (utworzona przez Dumę Państwową, izbę niższą rosyjskiego parlamentu). Odkładają one z miesiąca na  miesiąc ogłoszenie raportu ze swoich prac.

ss, pap