Skaner

SKANER POLSKA

SONDAŻ "WPROST"
Polacy chcą partii Rokity i Marcinkiewicza
Aż44,5 proc. Polaków rozważa możliwość poparcia partii Kazimierza Marcinkiewicza i Jana Rokity, gdyby taka formacja powstała - wynika z sondażu Pentora na zlecenie "Wprost". Czy oznacza to, że Rokita i Marcinkiewicz mają szansę zdominować polską scenę polityczną? - Na wyborców działa na razie magia nazwisk. Ale gdyby ruszyła kampania wyborcza ze swoimi cieniami i blaskami, poparcie to mogłoby się znacznie zmienić - komentuje dla "Wprost" prof. Andrzej Zybertowicz, socjolog. Ankieterzy Pentora pytali Polaków także o to, czy Jan Rokita byłby lepszym szefem Platformy Obywatelskiej niż Donald Tusk. Rokitę wskazało 30,6 proc., Tuska - 42,2 proc. - Różnica jest zbyt mała, by jednoznacznie uznać, że Tusk uchodzi za niekwestionowanego lidera PO - uważa prof. Zybertowicz.
Tusk jest za to liderem w wyścigu do fotela prezydenta RP. Z sondażu wynika, że gdyby wybory prezydenckie odbyły się teraz, na Tuska głosowałoby 27,1 proc. Polaków, a na Lecha Kaczyńskiego - 23,4 proc. Donald Tusk świętowałby także sukces w wyborach do parlamentu. Prowadzona przez niego platforma wyprzedziłaby PiS o 1,5 punktu procentowego.
Wiktor Ferfecki



NARKOTYKI
Nielegalna marycha?
Czy ze sklepów znikną T-shirty, kubki i inne gadżety opatrzone motywem liścia konopi indyjskich? LPR chce utrudnić obrót takimi przedmiotami. Jej politycy twierdzą, że nie można bezkarnie promować rośliny, z której powstają marihuana i haszysz. - Młodzież nie powinna żyć w iluzji, że narkotyki są czymś modnym. Upowszechnianie wizerunku konopi sprzyja szerzeniu się narkokultury - argumentuje poseł Przemysław Andrejuk z LPR. Zapowiada, że na przełomie stycznia i lutego złoży projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. - Oprócz całkowitego zakazu jedną z rozważanych opcji jest nakazanie przedsiębiorstwom posługującym się wizerunkiem konopi odprowadzania części dochodów na rzecz Krajowego Biura do spraw Przeciwdziałania Narkomanii - mówi Andrejuk. Pomysł LPR krytykuje muzyk Sidney Polak, który śpiewa czasem o marihuanie (np. "otoczeni sprzętem, upaleni skrętem nagrywamy tę piosenkę"). - Posłowie LPR są nadgorliwi. Jestem za brakiem restrykcji nie tylko w posługiwaniu się wizerunkiem konopi, ale również w handlu miękkimi narkotykami. A zakaz stosowania wizerunku marihuany przyniesie odwrotny skutek. Przecież wiadomo, że młodzież bardziej garnie się do tego, co zakazane.
Wiktor Ferfecki

MODA
Onoszko w japońskim "Vogue'u"
Monika Onoszko, polska projektantka, weźmie udział w okładkowej sesji kwietniowego numeru japońskiej edycji "Vogue'a". Do sesji okładkowej trafią stroje z najnowszej kolekcji Onoszko, m.in. szara wełniana peleryna, jedwabna czarna suknia i żakiet z lobenu. Jak się dowiedział "Wprost", kolekcja "La Strada" jest hołdem złożonym Giulietcie Masinie. Zdjęcia do sesji powstają w Nowym Jorku. Kreacje sfotografowała Ca-thrine Westergaard, znana ze współpracy z "Vanity Fair" i "Marie Claire". Stylizacją zajęła się Ali Gallagher, która stylizowała m.in. aktora Steve'a Martina i zdobywcę sześciu statuetek Grammy rapera Kanye Westa. Stroje łódzkiej projektantki zestawiono z butami, torbami i paskami Marca Jacobsa i Christiana Diora. Monika Onoszko znana jest już w Japonii z sukien ślubnych szytych dla marki Marino. W tym roku otrzymała też Grand Prix konkursu mody Look of the East w czeskiej Pradze. Onoszko współprojektowała też część tegorocznej wiosennej kolekcji dla marki Franco Feruzzi. (MZ)

MUZYKA
Papryczki wystąpią w Polsce
Słynny zespół Red Hot Chili Peppers zagra w Polsce. Koncert ma się odbyć w lipcu 2007 r. i będzie to najważniejsze wydarzenie muzyczne tego roku. Zespół ustalił już warunki finansowe z jedną z polskich agencji koncertowych. Według nieoficjalnych informacji, mają za występ otrzymać niecały milion dolarów. Najbardziej prawdopodobnym miejscem koncertu wydaje się Stadion Śląski w Chorzowie. Grupa Red Hot Chili Peppers powstała w 1983 r. w Kalifornii i udało jej się do tej pory wydać 14 płyt, które sprzedały się w ponad 50 mln egzemplarzy. (mim)

ZEZNANIA
Świadek oskarża Poncyljusza
Czy wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz (PiS) wziął 50 tys. zł w zamian za odstąpienie miejsca na liście AWS w wyborach samorządowych w 1998 r.? Jak ustalił "Wprost", takie zeznania złożyła w CBŚ Katarzyna P., była konkubina Bogdana Tyszkiewicza.
Tyszkiewicz, zamordowany w sierpniu 2005 r. warszawski samorządowiec, był łącznikiem między mafią pruszkowską a politykami tzw. układu warszawskiego (głównie z UW, a potem PO oraz SLD). Mimo rekomendacji "Solidarności" na jego start z list AWS w warszawskich wyborach nie chcieli się zgodzić działacze prawicowych partii wchodzących w skład akcji. Konkubina Tyszkiewicza twierdzi, że Poncyljusz, wtedy członek zespołu negocjacyjnego z ramienia Ruchu Stu, za łapówkę miał pomóc Tyszkiewiczowi znaleźć się na pierwszym miejscu listy. Dzięki temu Tyszkiewicz zdobył mandat radnego, a później, dzięki SLD, został przewodniczącym Rady Gminy Centrum.
- Nigdy nie wziąłem od Tyszkiewicza żadnych pieniędzy, nie wiem, skąd wzięły się te zeznania - zaprzecza Poncyljusz w rozmowie z "Wprost". - W 1998 r. brałem udział w negocjacjach dotyczących list wyborczych, ale wysokie miejsce Tyszkiewicza wynikało z tego, że mocno forsowała go "Solidarność".
Jak się dowiedział "Wprost", informacja o zeznaniach obciążających Poncyljusza dotarła już do premiera Jarosława Kaczyńskiego. Z analiz prawnych wynika, że nawet gdyby Katarzyna P. mówiła prawdę, wiceszef resortu gospodarki nie będzie miał kłopotów z prawem, gdyż odpłatne odstąpienie miejsca na liście nie było w myśl ówczesnego prawa przestępstwem. O tym, czy pozostanie w rządzie, zadecyduje premier Jarosław Kaczyński.
Dorota Kania
Rafał Pasztelański

SĄD
Wojewoda na rauszu
Premier Jarosław Kaczyński wiedział, że nowy wojewoda mazowiecki Wojciech Dąbrowski został ukarany przez sąd za jazdę po pijanemu rowerem - poinformował "Wprost" rzecznik rządu Jan Dziedziczak. - To, że ktoś po wypiciu alkoholu wsiada pod domem na swój rower, nie może go na całe życie dyskwalifikować - mówi "Wprost" Dziedziczak.
W internetowym wydaniu "Wprost" ujawniliśmy, że w październiku 2006 r. za jazdę po pijanemu sąd nakazał Dąbrowskiemu wpłacić 4 tys. zł na rzecz Centrum Zdrowia Dziecka i zabronił mu prowadzenia pojazdów przez dwa lata.
- Decyzja sądu nie uniemożliwia mi pełnienia funkcji wojewody - tłumaczy "Wprost" wojewoda Dąbrowski.
I zapewnia, że wpłacił już karę na Centrum Zdrowia Dziecka. - Choć sąd pozwolił mi zrobić to w pięciu ratach, dzień po wyroku zapłaciłem całą karę - mówi Dąbrowski.
Piotr Krysiak


SKANER ŚWIAT

JORDANIA
Nuklearny Abdullah
Król Jordanii Abdullah II zapowiedział, że jego pustynne królestwo rozpocznie realizację programu nuklearnego. Od kilku miesięcy Abdullah ostrzegał, że jeśli Zachód nie powstrzyma irańskiego programu atomowego, większość państw na Bliskim Wschodzie zacznie się zbroić. Teraz w wywiadzie dla izraelskiej gazety "Haaretz" oświadczył, że choć sprzeciwiał się obecności broni, "teraz reguły się zmieniły". Zastrzegł wprawdzie, że jordański program "będzie miał charakter pokojowy", ale nie ma wątpliwości, że królowi nie chodziło o budowę elektrowni. Znamienne, że Jordańczyk użył niemal tych samych sformułowań co prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad. Mało tego, Abdullah swą zapowiedź wygłosił w Izraelu, który wedle Ahmadineżada "powinien zniknąć z powierzchni ziemi". Znaczące jest również to, że deklaracja króla przyszła wkrótce po tym, jak władze w Teheranie ujawniły, że w Iranie uruchomiono co najmniej 3000 wirówek, co miało być odpowiedzią na rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ z 23 grudnia o nałożeniu na Iran sankcji. Władze Izraela odmówiły komentarza w tej sprawie.
Także Egipt i kilka sunnickich państw Zatoki Perskiej, które nie mają z szyickim Iranem najlepszych kontaktów, ogłosiły niedawno, że przygotowują się do rozpoczęcia programów nuklearnych. To, że Jordania dziś najpewniej nie posiada odpowiednich surowców, by zacząć pracę nad wzbogacaniem na przykład uranu, nie znaczy, że ich szybko nie zdobędzie. Przeszkodą w rozwoju jordańskiego programu nuklearnego mógłby być brak naukowców, ale wielu najwyższej klasy specjalistów tuż po wojnie w Iraku, nie mogąc liczyć na wsparcie od Amerykanów, znalazło schronienie właśnie w Jordanii. (AJ)

BIAŁORUŚ
Stemplowanie wyrodnych rodziców
Wbiałoruskich paszportach, pełniących również funkcję dowodów osobistych, wkrótce może zabraknąć miejsca na urzędowe pieczątki. Najnowsza ma informować o niewłaściwym traktowaniu dzieci. Dotychczas w dokumencie znajdowały się stemple świadczące o zameldowaniu, zawarciu związku małżeńskiego i zezwoleniu na wyjazdy zagraniczne. Teraz pojawi się jeszcze jeden o treści: "Zobowiązany(a) do pokrywania wydatków na rzecz utrzymania dzieci". Będzie on wbijany do paszportów osób, które pozbawiono praw rodzicielskich i nakazano im opłacanie kosztów wychowania dzieci przez państwo. Nawet jeżeli rodzic się poprawi, to wpis nie zniknie z jego paszportu do końca życia, zostanie tylko uzupełniony kolejną pieczątką, tym razem o treści "anulowano".
Nowe przepisy są konsekwencją dekretu prezydenta Łukaszenki o "podjęciu dodatkowych kroków dotyczących obrony przez państwo dzieci z rodzin patologicznych". Białoruski przywódca zamierza odbierać dzieci wyrodnym rodzicom, a ich samych umieszczać w obozach pracy lub podupadających kołchozach. Właśnie tam mieliby zarabiać na utrzymanie swoich dzieci. Idąc tropem Łukaszenki, część białoruskich posłów wystąpiła z propozycją przymusowej sterylizacji wyrodnych rodziców.
Cezary Goliński

GADŻET
Najdroższy laptop świata
350 tys. dolarów trzeba zapłacić za Otazu Ego Diamond, czyli przenośny komputer obciągnięty strusią skórą i inkrustowany 470 diamentami. Wnętrze komputera jest wykończone tak jak najwyższej klasy pokrywy fortepianów. Specjalna chromowana rączka ma służyć do wygodnego przenoszenia laptopa. Firma nie podaje zbyt dużo informacji o parametrach komputera. W końcu jak ktoś wydaje ponad milion złotych na gigantyczną "pudernicę", to jakie znaczenie ma to, czy jest to Intel Centrino, czy nie. (AS)

HOLANDIA
Pomnik kurtyzany
W Amsterdamie stanie pomnik z brązu na cześć wszystkich prostytutek na świecie. Wykonał go holenderski artysta Els Rijers na prośbę byłej kurtyzany Mariski Majoor, która 10 lat temu założyła ośrodek informacji na temat prostytucji. Władze miasta wyraziły już zgodę na postawienie pomnika. Monument przedstawia stojącą na progu domu pewną siebie kobietę, która trzyma ręce na biodrach i spogląda w niebo. Nie wiadomo jeszcze, jak prostytutka z brązu będzie się nazywała ani w której części Amsterdamu zostanie umieszczona. (BM)

ARCHEOLOGIA
Polacy w imperium Inków
Miejsce wyroczni Inków w Maucallacta odkryli polscy archeolodzy z Ośrodka Badań Prekolumbijskich UW. Znajduje się ono na stokach wulkanu Coropuna w Peru. - To jedno z najważniejszych miejsc składania ofiar i pielgrzymek Inków - podkreśla kierujący misją prof. Mariusz Ziółkowski. Najprawdopodobniej było ono administracyjną stolicą tej części imperium Inków. Ustalenie, że wyrocznią była właśnie Maucallacta, zajęło badaczom prawie 10 lat. Znajduje się tam około 200 świetnie zachowanych budynków z murami nawet do pięciu metrów wysokości. W przyszłym roku być może uda się udostępnić stanowisko dla turystów. (MF)

Fot: J. Marczewski