W1858 r., kiedy Zofia miała osiem lat, gen. Korwin-Krukowski zapowiedział żonie, że muszą się przeprowadzić do swojego majątku ziemskiego. Dla córek – Zofii i jej starszej siostry Aniuty – ojciec zatrudnił polskiego guwernera Józefa Malewicza, który miał zadbać o podstawy edukacji odpowiedniej dla młodej dziewczyny, m.in. uczył Zofię arytmetyki, ale wujek Piotr uchylił przed nią rąbka tajemnicy bardziej zaawansowanej matematyki – pokazał jej takie zagadnienia, jak kwadratu ra koła (konstruowanie kwadratu o polu powierzchni identycznym jak pole danego koła, co, prawdę mówiąc, jest niemożliwe przy użyciu tradycyjnych przyrządów geometrycznych w ro dzaju linijki i cyrkla) i asymptoty (linie, do których krzywa zbliża się na nieskończenie małą odległość, ale nigdy do nich nie dociera). To rozpaliło jej wyobraźnię i sprawiło, że pragnęła dowiedzieć się więcej. (…) Jej sąsiad, Nikołaj Tyrtow, był profesorem fizyki petersburskiej Akademii Marynarki Wojennej i przywiózł dla niej autorski egzemplarz podręcznika podstaw fizyki. Nie mając pojęcia o trygonometrii, zmagała się z treścią książki, dopóki sama nie wpadła na bardziej intuicyjne przybliżenie geometryczne, będące zasadniczo klasycznym użyciem cięciwy okręgu. Tyrtow, zachwycony takim popisem jej zdolności, czym prędzej namówił generała, aby pozwolił córce studiować matematykę wyższą.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.