Kurski gra córką, celebrytka „synem” reklamuje majonez. „Mamy kłopot z dostrzeżeniem w dziecku człowieka”

Kurski gra córką, celebrytka „synem” reklamuje majonez. „Mamy kłopot z dostrzeżeniem w dziecku człowieka”

Matka pozuje z córką do selfie
Matka pozuje z córką do selfie Źródło:Shutterstock / zdj. ilustracyjne
To dobry moment do dyskusji nad pojęciem, które w Polsce ma się całkiem nieźle – pojęciem władzy rodzicielskiej. Zakłada ono, że dziecko jest naszą własnością. Mamy kłopot z dostrzeżeniem w dziecku człowieka, dostrzeżeniem jego podmiotowości, potrzeb, lęków – mówi dr Magdalena Śniegulska z Uniwersytetu SWPS oraz Szkoły Edukacji PAFW i UW, psycholog.

„Wprost”: Kilka dni temu okładka „Sieci” z Jackiem Kurskim i jego maleńką córeczką wywołała sporo zamieszania, bo zdaniem wielu dziecko zostało przedmiotowo wykorzystane w działaniach PR-owych prezesa TVP. Jak pani ocenia takie zagrania?

Dr Magdalena Śniegulska: Mogę się opierać na psychologii rozwojowej, na własnych doświadczeniach klinicznych z pacjentami, ale trudno jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy taka okładka wyrządzi krzywdę dziecku i ewentualnie jaką?

Nie można też jednoznacznie stwierdzić, że takie angażowanie dziecka pozostanie dla niego obojętne?

Gdybyśmy spojrzały na to przez pryzmat historii, to wiele osób publicznych od wieków sięgało po dzieci, by „ocieplać” wizerunek. Z drugiej strony jednak dziś coraz więcej wiemy o tym, że dziecko nie jest przedmiotem, elementem garderoby, czy wystroju wnętrza. Wiemy, że udział w takich przedsięwzięciach wpływać może na nie, na to jak będzie postrzegane, w jakie relacje będzie wchodzić, jak będzie o sobie myśleć.

Tymczasem, gdybyśmy tak zajrzały do mediów społecznościowych, okazuje się, że wiele osób ma potrzebę pokazania dziecka czy pokazania się ze swoim dzieckiem.

Ja czasem też taką potrzebę mam, ale jednak nie stawiałabym znaku równości między swoją aktywnością w social mediach, a aktywnością prezesa Kurskiego pozującego z córeczką w celach PR-owych.

Oczywiście, czym innym jest dzielenie się czymś związanym z dzieckiem ze swoimi znajomymi, a czym innym wrzucanie postów, które mają „czemuś służyć”, czy w końcu takich, na których się zarabia.

Mamy długą tradycję wykorzystywania dzieci, w różnych celach.

Czytaj też:
Kurski dla „Sieci”: TVP stała się narracyjnym bastionem polskiej racji stanu

Artykuł został opublikowany w 4/2022 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.