Nie chcę trafić na listę Giertycha

Nie chcę trafić na listę Giertycha

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rozmowa z Andrzejem Tadeuszem Mazurkiewiczem, senatorem PiS
 Spogląda pan w przyszłość z optymizmem?
Zawsze byłem niepoprawnym optymistą.
A to dziwne, bo akcja trzech pańskich książek science fiction - "Upadek aniołów", "Anioły śmierci" i "Zemsta aniołów" - toczy się po zagładzie Ziemi.
Wrodzony optymizm jakoś mi nie przeszkodził.
Tytułowe anioły to kto?
To nawiązanie do Apokalipsy św. Jana.
Wątków biblijnych jest chyba więcej.
W "Zemście" pojawia się postać Oczekiwanego. Nie zdradzę, kim jest, by nie popsuć radości z czytania. Generalnie książki niosą przesłanie optymistyczne, że im częściej się upada i wstaje, tym człowiek jest silniejszy.
Wartości chrześcijańskie przemycił też C.S. Lewis w "Opowieściach z Narnii". Skończyło się tak, że książka trafiła na listę lektur Giertycha. Poszedł pan tym tropem?
Niekoniecznie chcę trafić na listę Giertycha.
Pisze pan o przyszłości albo o historii. Obecne czasy są nudne?
Historia jest moją pasją. Wkrótce ukaże się duża rzecz o mechanizmach sterowania społeczeństwem w carskiej Rosji.
Polscy politycy działają, kierując się maksymą "historia nauczycielką życia", czy tworzą science fiction?
Moczulski już w latach 70. pisał, że ZSRR się rozpadnie. Science fiction jest potrzebne w polityce.
Rozmawiał Wiktor Ferfecki
Więcej możesz przeczytać w 25/2007 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 25/2007 (1278)