Pakt z diabłem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Harcownicy z SLD sondują warunki podsunięcia cyrografu Platformie Obywatelskiej
Wyobraźmy sobie parlament złożony z trzech bloków. Po jednej stronie Sojusz Lewicy Demokratycznej z trzynasto-, piętnastoprocentowym poparciem, a obok nieco liczniejsza reprezentacja Samoobrony, być może już bez Renaty Beger, ale bez wątpienia ze starym wygą sejmowym Andrzejem Lepperem. Posłowie Platformy Obywatelskiej zajmą znaczną część miejsc w środku izby. Na prawo od PO zasiądzie blok prawicy (być może z dwudziestokilkuprocentowym poparciem) złożony z Polskiego Stronnictwa Ludowego, Ligi Polskich Rodzin oraz Prawa i Sprawiedliwości. I wniosek jest taki, że nic tu się nie składa. Każda z tych partii ma zbyt wiele złych doświadczeń, uprzedzeń, fobii. Ich członkowie znają się od lat i nie mają złudzeń co do swoich charakterów i nawyków. Kto więc będzie rządził Polską po następnych wyborach?

Niemożliwe warunki Kaczyńskich
Platforma Obywatelska idzie jak burza: poparcie dla niej nie jest już tylko kaprysem, efektem zawsze zmiennych nastrojów, ale względnie stałym nastawieniem znacznej części obywateli. PO potrafi do siebie przekonać nie tylko jako partia liberalna czy partia porządku, ale jako wiarygodna, racjonalna formacja, poważnie traktująca sprawy kraju. Jej siłą są liderzy i słabość obecnej koalicji, jej zapleczem społecznym - ludzie zaniepokojeni stanem państwa, choć trudno wskazać, z jakich wywodzą się grup. Platforma wyraża uogólniony postulat zmian czy naprawy państwa. Z kim jednak platforma mogłaby rządzić po wyborach? A jeś-li nie platforma, to kto?
Samoobrona Leppera nie wejdzie w układ z SLD, bo byłaby młodszym i gorszym partnerem. Niczego by nie zyskała, a tylko naraziła się na blamaż. Naturalny wydaje się jakiś rodzaj porozumienia PO z PiS, ale Prawo i Sprawiedliwość stawia niemożliwe do spełnienia warunki. Gdyby PO je przyjęła, oznaczałoby to, że znaczną część decyzji w praktyce podejmowaliby bracia Kaczyńscy wsparci przez posła Ludwika Dorna. PiS raczej nie walczy o głosy programem: ich pomysły - od kodeksu honorowego członka PiS po karanie wszystkiego, co się rusza - wydają się co najmniej mało ciekawe. W dziedzinie ekonomii ugrupowania prawicy tradycyjnie prezentują niewiele propozycji. Mówią "rynek", lecz przerażone własną śmiałością, zaraz dodają "z ochroną biednych i z pewnością nie dla komunistów". Zresztą w PiS poza jedną lub dwiema osobami nie ma ludzi, których kompetencje ekonomiczne zasługiwałyby na szacunek. Tak jak trudno wskazać polityków, którzy mają - wspartą doświadczeniem i wiedzą - orientację w sprawach międzynarodowych.

Co może drużyna Rokity i Tuska?
Niewiele łączy PO i PiS na poziomie programowym. Jeśli już, to tylko niechęć do formacji postkomunistycznej oraz nieufność wobec Samoobrony. Koa-licja tych ugrupowań będzie wyglądać źle, jeśli PiS zechce wnieść w wianie do układu z PO swoich nowych stronników. Trudno sobie wyobrazić Bogdana Pęka czy Zygmunta Wrzodaka głosujących wspólnie z Januszem Lewandowskim i Donaldem Tuskiem za liberalizacją rynku. Nacjonalis-tów nie spaja wszak antykomunizm, ale kolektywizm i niechęć do indywidualizmu i liberalizmu pod wszelką postacią. Tak samo wrodzy są oni liberalizmowi ekonomicznemu, jak i kulturowemu. Chyba źle sypiają, gdy słyszą słowo "wolność". Kojarzy im się ono ze swawolą, rują i ateizmem. Zapewne pod nosem powtarzają za Lepperem, że Balcerowicz musi odejść.
Rokicie czy Tuskowi trudno byłoby występować w roli Europejczyków, mając u boku posłów o jawnie nacjonalistycznych zapatrywaniach, spode łba spoglądających na wszystko, co się kojarzy z Unią Europejską. Poza tym przyszłość LPR nie wygląda wcale wesoło, bo - co prawda - ma ona swój skromny, acz stabilny elektorat, ale ostatnio nie cieszy się sympatią potężnego ojca dyrektora. A ten być może zechce powołać kolejną posłuszną sobie formację. PiS zapewne potrzebuje wspólników, by zyskać po wyborach lepszą pozycję przetargową. Będzie miało w ten sposób za sobą więcej szabel, a to oznacza, że przyszyły premier (jeśli będzie nim ktoś z PO) byłby od nich bardziej zależny.
Ewentualne zwycięstwo wyborcze PO, dające tej partii miejsce znaczące, acz nie dominujące, może się okazać - i wiele na to wskazuje - wątpliwe. Jeżeli drużyna Rokity i Tuska wygra wybory z poparciem w wysokości 20-25 proc. i znajdzie się w opisanym wyżej otoczeniu politycznym, sama będzie mogła utworzyć najwyżej rząd mniejszościowy. To zaś będzie oznaczać, że niewiele zdoła zrobić i kolejny raz wyborcy poczują się zawiedzeni. Z pewnością nie ma w Polsce czasu na politykę półśrodków czy półkroków. Reforma systemu finansów publicznych wymaga solidnego wsparcia politycznego. Nie sposób zrealizować planów dotyczących zmiany ordynacji wyborczej i niektórych artykułów konstytucji (chodzi m.in. o ograniczenie immunitetu poselskiego i sędziowskiego, radykalne zmniejszenie liczby zawodowych polityków, w tym redukcję liczby posłów i senatorów), naprawy systemu prawa, wzmocnienia roli niezależnego korpusu urzędników cywilnych, z poparciem chwiejnej i niepewnej większości. Kompromis jest - czy raczej bywa - wartością, ale kompromisy w sprawach zasadniczych zawsze prowadzą do rozwiązań mało wiarygodnych i złych.

Co łączy PO z SLD?
Od roku naczelnym hasłem platformy jest: "Skończyć z państwem Millera". Patologia w SLD jest tak jawna, że nikt przy zdrowych zmysłach nie może mieć zaufania do wiarygodności sojuszu. SLD przypomina skorpiona, który nie chce, ale musi - w tym wypadku - psuć państwo, nadużywać władzy. Nikt poważny nie może nie brać pod uwagę konieczności ukarania winnych tego stanu rzeczy. Wieloma działaczami SLD zapewne powinna się zainteresować prokuratura.
Przy analizie rozkładu sił na polskiej scenie politycznej widać jednak niebezpieczeństwo paraliżu czy pata. Rokita może wespół z Millerem bronić jak życia Nicei i złotówki, ale już nie całego planu Hausnera. Utrącenie obecnego projektu konstytucji europejskiej i obronę waluty można uważać za cel nadrzędny, ponadpartyjny, warty współdziałania nawet z politykiem, którego darzy się jawną niechęcią. Poza tym PO i SLD nie mają chyba z sobą nic wspólnego. Wszak to za rządów Millera i pod jego osłoną państwo uległo gwałtownej rujnacji. To politycy SLD przez wszystkie kadencje Sejmu robili najwięcej, by psuć finanse publiczne, a państwo traktować jak łup wyborczy. Za kilka tygodni pewnie zacznie się dyskusja nad raportem specjalnej komisji w sprawie Rywina i wiele wskazuje na to, że zarzuty będą dotyczyć najbliższego premierowi kręgu osób. PO, szukając rządowego wsparcia w SLD, musiałaby pokonać swoje uprzedzenia, a przede wszystkim zmienić polityczny wizerunek.
Otwarta jest przyszłość SLD. Możliwe są dwa dodatkowe warianty. Pierwszy znamy z końcówki AWS: znaczący politycy ówczesnej koalicji tworzyli odrębne, kontestujące układ parlamentarny formacje, zostawiając daleko za sobą macierzyste partie. Nietrudno sobie wyobrazić pojawienie się nowej partii "prawdziwej" lewicy, wolnej od postkomunistycznego dziedzictwa. Może być też tak, że SLD po wyborach zmieni nie tylko lidera, ale także nazwę oraz liderów i zbuduje od nowa swoje struktury. Być może na czele neo-SLD staną dzisiejsi rozmówcy PO, negocjujący w imieniu sojuszu poparcie dla planu Hausnera czy europejskiej polityki rządu Millera. Nad tymi negocjacjami unosi się zapach siarki: być może już dziś ci ludzie sondują możliwość i warunki podsunięcia platformie odpowiedniego cyrografu.

Chwiejne koalicje
Wiele zależy do tego, jak duże poparcie PO zyska w wyborach. Jeśli będzie ono tylko w miarę wysokie, wówczas można się obawiać pata. Żadna partia nie będzie mogła samodzielnie utworzyć rządu, poszczególne koalicje będą z konieczności chwiejne, a ewentualne rządy słabe. Byłby to najgorszy z możliwych scenariuszy, bo zapowiadałby marazm i niezdolność do rozwiązywania spraw innych niż bieżące. Wszelkie koalicje będą nader trudne i mało twórcze. Nadzieja w tym, że PO zdobędzie po wyborach na tyle silną pozycję, że będzie w stanie wybierać sobie partie koalicyjne. A będzie to wybór tym bardziej przejrzysty i przekonywający, im jaśniejsze i bardziej przejrzyste programowo będą jego kryteria.
Więcej możesz przeczytać w 8/2004 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 8/2004 (1108)

  • Joga dla Jaruzelskiego22 lut 2004To jest kontrowersyjne albo wywołuje ambiwalentne uczucia - mówimy, kiedy nie chcemy powiedzieć wprost, że coś jest złe.3
  • Wprost od czytelników22 lut 2004List od czytelnika3
  • Skaner22 lut 2004Z kim do Europy? Nie wysyłajcie do unijnego parlamentu zgredów i politycznych emerytów - apelował podczas wizyty w Polsce Pat Cox, przewodniczący Parlamentu Europejskiego. We własnym interesie powinniśmy posłuchać rady Coxa. Polskę...6
  • Sawka22 lut 2004Henryk Sawka / www.przyssawka.pl7
  • Dossier22 lut 2004KRZYSZTOF JANIK szef klubu SLD Jeśli plan Hausnera nie przejdzie, złotówka oszaleje, a inwestorzy zaczną z Polski uciekać. Wtedy trzeba wysłać do nich uspokajający sygnał: decyzję o przyspieszonych wyborach - Program I Polskiego Radia JAN...7
  • Kadry22 lut 20049
  • Licznik22 lut 200417,5 mln Polaków ma telefon komórkowy, w tym: 9,5 mln osób ma telefon na kartę (w systemie pre-paid) 7,8 mln osób ma telefon z abonamentem 5 mld SMS-ów wysłali Polacy w 2003 r. 1,5 mld zł kosztowało ich wysłanie...10
  • Nałęcz - Dwie trumny22 lut 2004O prawie do rządzenia Polską nie decydują dziś historyczne zasługi, ale wygrane wybory12
  • Playback22 lut 200413
  • Między sądem a sondażem22 lut 2004Marek Majewski13
  • Poczta22 lut 2004Listy od czytelników - riposta13
  • Z życia koalicji22 lut 2004Do Warszawy przyjechał prezydent Kuczma. I dalejże się obłapiać z prezydentem Kwaśniewskim. Zresztą, co my się oburzamy. Teraz powitania na najwyższym szczeblu to sofcik. Ot, zwykłe rękodzieło. Prawdziwy hardcore to był za Breżniewa! Ten to...14
  • Z życia opozycji22 lut 2004Niewiarygodne, a jednak prawdziwe. Maciej Płażyński, który kiedyś zakładał Platformę Obywatelską, znowu coś założył. Kapitalną ma to nazwę - Narodowy Komitet Wyborczy Wyborców. Czy to aby nie reklama wódki wyborowej? Na zjazd...15
  • Fotoplastykon22 lut 2004Henryk Sawka / www.przyssawka.pl16
  • Chemiczny Olek22 lut 2004Reporterzy "Wprost" na tropie broni chemicznej Aleksandra Łukaszenki.18
  • Talleyrand polski22 lut 2004Cimoszewicz - jedyny minister rządu Millera, który dobrze zasłużył się Polsce?24
  • Zwyczajny patriota22 lut 2004Ryszard Kukliński wiedział, że są w życiu ważniejsze rzeczy niż samo życie - Polska26
  • Pakt z diabłem22 lut 2004Harcownicy z SLD sondują warunki podsunięcia cyrografu Platformie Obywatelskiej32
  • Centralne Biuro Śnięte22 lut 2004Kto chce zniszczyć najlepszą formację polskiej policji?34
  • Giełda i wektory22 lut 2004HossaŚwiat Seksomat Wszystkich nieśmiałych z pewnością ucieszy informacja, że już wkrótce będą mogli nabyć erotyczne gadżety bez krępującej asysty sprzedawców. Pewien duński biznesmen skonstruował automat sprzedający seksakcesoria,...38
  • Narkotyk znachorów gospodarki22 lut 2004Boże, chroń złotego!40
  • High Polonia22 lut 2004Nasze szare komórki z zagranicy do wynajęcia44
  • Amerykański pilot22 lut 2004Kto zgranie 50 mld dolarów na rynku m ediów w Stanach Zjednoczonych?50
  • Złoty interes22 lut 2004Kupuj biżuterię jesienią!52
  • Autotransatlantyk22 lut 2004Unia otworzy polski rynek dla samochodów z USA54
  • Załatwione odmownie - Pełna czaru przeszłość22 lut 2004Politycy i biurokraci zauważyli, że i w demokracji można wcale dobrze żyć z rządzenia56
  • Supersam22 lut 2004Komórka dwa i pół Większość nabywców telefonów komputerowych nie zamierza kupować drogich aparatów umożliwiających na przykład szybką transmisję danych czy oglądanie w telefonie telewizji - wynika z badań...58
  • Joga krzepi22 lut 2004Świat opanowała jogomania: zwolenników jogi przybywa trzy razy szybciej niż wyznawców wielkich religii monoteistycznych. W to, że joga jest dobra na wszystko, wierzy już prawie 200 mln ludzi na świecie (poza Indiami). W Stanach Zjednoczonych jogę...60
  • Zapach Jennifer Lopez22 lut 2004Perfumy pachnące metalem czy zmrożoną wódką66
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Arlekin z bajaderą22 lut 2004Piszę do Ciebie w ważnej ze społecznego punktu widzenia sprawie utylizacji odpadów kuchennych. Ciekaw jestem, co robisz z nie dojedzonymi resztkami potraw, które nadają się jeszcze do spożycia, więc żal je wyrzucać. Wielu ludzi karmi nimi...68
  • Ekran osobisty - Publiczne serce TVN22 lut 2004TVN wypełnia misję edukacyjną i kulturotwórczą w stopniu, o jakim inne telewizje bałyby się nawet pomyśleć69
  • Hiszpanka z Ameryki22 lut 2004Jak grypa zabiła ponad 40 mln ludzi70
  • Know-how22 lut 2004Kolejna epidemia? W Bangladeszu rozprzestrzenia się groźny dla ludzi wirus Nipah - przyznała WHO. Od początku tego roku zaraziły się nim co najmniej 42 osoby, 14 z nich zmarło (nieoficjalnie mówi się, że ofiar śmiertelnych jest ponad 20)....73
  • Menu mózgu22 lut 2004Człowiek tyje od głowy74
  • Nabijani w probiotyki?22 lut 2004Lecznicze jogurty warte tyle co zsiadłe mleko78
  • Polowanie na komety22 lut 2004Dlaczego ludzkość usiłuje chwycić wszechświat za ogon80
  • Bez granic22 lut 2004Wizytówka Putina Aby wygrać, nie potrzebuję telewizji. Moją wizytówką jest to, co do tej pory zrobiłem. Dlatego zrzekam się bezpłatnego czasu telewizyjnego - oznajmił Władimir Putin w półgodzinnym wystąpieniu... telewizyjnym....82
  • Chomeini zwycięzca22 lut 2004Szach-mat reformom w Iranie?84
  • Ariel de Szaron22 lut 2004Premier Izraela znalazł się w sytuacji Charles'a de Gaulle'a87
  • Drakula z zasadami22 lut 2004Brytyjska opozycja chce przejąć władzę pod hasłem powrotu do thatcheryzmu88
  • Cud nad Gangesem22 lut 2004Indie stają się trzecią polityczną i gospodarczą potęgą świata90
  • Pat Kaszmiru22 lut 2004Rozmowa z Mianem Khursheedem Mahmudem Kasurim, ministrem spraw zagranicznych Pakistanu92
  • Menu22 lut 2004Świat Za stary na Bonda, za młody na śmierć Pierce Brosnan nie wystąpi w następnym Bondzie - taka plotka wypłynęła z anonimowego źródła, zbliżonego do wytwórni EON. Ponoć producenci, chcąc przyciągnąć młodszą publiczność, postanowili...94
  • Cały ten gnój22 lut 2004Obcokrajowców zawsze raziło, że nasza literatura krzyczy, nas ta literatura raziła, gdy przestawała krzyczeć.96
  • Seks, wojna i interesy22 lut 2004Jestem zwierzęciem rozrywkowym - mówi o sobie Gene Gutowski99
  • Zęby Nicholsona22 lut 2004Pod hasłami pojednania Europy z Ameryką upłynął festiwal filmowy w Berlinie100
  • Zdrajca w Paryżu22 lut 2004Konfucjusz uczy, jak pokonać chaos102
  • Papirus znaleziony w mumii22 lut 2004Jak odkryto najstarszy zachowany egzemplarz greckiej książki103
  • Sława i chała22 lut 2004Wystawy, książki,106
  • Maligna umysłowa22 lut 2004Odwieczna walka dobra ze złem toczy się ostatnio wokół tego, kto powinien sprzedawać broń dla Iraku. Znana firma Bumar czy Ostrowski niewiadomego pochodzenia? Co dobre dla Ostrowskiego, nie satysfakcjonuje Bumaru, i odwrotnie.108
  • Czas znikania22 lut 2004 Dziwne rzeczy dzieją się na świecie. Iluzjoniści w natarciu. Szczególnie przydatni są specjaliści od znikania. Na przykład we Francji narastał problem z coraz aktywniejszą, coraz mniej podatną na asymilację mniejszością muzułmańską,...108
  • Organ Ludu22 lut 2004TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 8 (73) Rok wyd. 3 WARSZAWA, poniedziałek 16 lutego 2004 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza Współpraca dwóch resortów  Na sympatyczny pomysł wpadło ostatnio kierownictwo zakładu...109
  • Skibą w mur - Sztuka podkładania22 lut 2004Jeśli ktoś jest przedmiotem zainteresowania służb, to wcale nie oznacza, że garną się do niego kamerdynerzy i lokaje110