Sezon na kaczki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kaczyńscy stali się dyżurnymi europejskimi chłopcami do bicia
Lewicowe elity mogą odetchnąć - zagrożenie jednak istnieje. Upiory populizmu, politycznego ekstremizmu, skrajnej prawicy, fundamentalizmu, braku tolerancji znowu krążą po Europie. Co bystrzejsi dostrzegają, że przebudził się nawet najgorszy z demonów - diabeł antysemityzmu. Można na nowo wygłaszać rytualne formułki, grozić potępieniem, organizować wiece i marsze. W ostateczności można też, jak uczynił to Parlament Europejski, wydawać rezolucje. Co ciekawe, podobne obawy żywi większość zagranicznych korespondentów w Polsce. Tak, europejska prasa z czystym sumieniem może bić na alarm. Bracia Kaczyńscy u władzy i polska prawicowa koalicja to dla niej prawdziwa gratka. Ileż dobrych rad można udzielić Polakom. Ileż okazać niekłamanej, serdecznej troski o demokrację, wolność słowa i dobre obyczaje. Tak, korespondenci światowej prasy i telewizji wreszcie mogą wystąpić w swojej ulubionej roli nauczycieli, autorytetów i przewodników. Mogą przestrzegać, karcić, upominać, wskazywać właściwe kierunki. Tak, Polska nie zostanie samotna, bo ma wielu oddanych przyjaciół, którzy pokażą, na czym polega budowa wspólnego europejskiego domu.

Galeria potworów
Wydawało się, że rola dziennikarzy jako nauczycieli jest skończona. Wszystkie wcześniejsze niebezpieczeństwa zostały zażegnane. Jean-Marie Le Pen, przywódca francuskiego Frontu Narodowego, człowiek niesympatyczny, który doskonale nadaje się, by straszyć nim wszystkie postępowe elity, regularnie zdobywa około 15 proc. poparcia. A system wyborczy jest tak pomyślany, że 15-procentowe poparcie nie daje szans na dojście do władzy.
Niegdysiejszy wróg numer jeden, czyli Jörg Haider, najlepsze lata ma za sobą. Jeszcze sześć lat temu cała europejska prasa widziała w nim skrajne zagrożenie dla demokracji. W 2000 r. tygodnik "Wprost" donosił: "Kilka godzin przed zaprzysiężeniem przez prezydenta Austrii Thomasa Klestila nowego rządu z udziałem Austriackiej Partii Ludowej (ÖVP) i skrajnie prawicowej Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ) Wiedeń opuścił ambasador Izraela Nathan Merom. Wcześniej minister spraw zagranicznych Belgii Louis Michel nakazał swym dyplomatom zerwać wszelkie oficjalne kontakty dwustronne z Austrią, a turystom odradził wyjazdy w austriackie Alpy". Dlaczego? Bo Europa nie zamierzała zaakceptować w Wiedniu rządu z udziałem partii posługującej się jawnie ksenofobiczną i rasistowską retoryką. Ba, niektórzy wręcz mówili o brunatnym rządzie, a w Haiderze gotowi byli widzieć czołowego europejskiego neonazistę.
Koronnym dowodem winy Haidera miały być jego słowa poparcia dla polityki zatrudnienia w III Rzeszy, które za pośrednictwem agencji prasowych obiegły świat i wywołały konsternację. Czy słuszną, to inna sprawa. "wczesny lider FPÖ, atakując podczas debaty parlamentarnej politykę społeczną socjalistów, stwierdził, że "nasza polityka zatrudnienia nawet w III Rzeszy była lepsza". Zdanie to wyjęte z kontekstu przestało być przesadzoną metaforą złej polityki socjalistów, a stało się deklaracją nazistowskich ciągot, dowodem, że FPÖ zamierza przywrócić w Austrii hitlerowskie wzorce. Raz wypowiedziane, połączone z innymi barwnymi słowami austriackiego polityka zrobiło z niego niemal współczesnego Hitlera. Od tej pory ilekroć ktokolwiek pisał o Haiderze, zawsze wspominał o jego "pronazistowskiej" wypowiedzi. Nic mu nie pomogło, że szerszej publiczności nie są znane inne dowody winy. Tak, Haider był idealnym wrogiem, tyle że szybko stracił wpływy, a unia po cichu zniosła sankcje.
Również Silvio Berlusconi okazał się nie tak straszny, jak uważano. Mimo pełnej kontroli nad włoskimi mediami, stosowania zamordyzmu i tłumienia wolności słowa, co wytknął mu w kwietniu 2004 r. Parlament Europejski, Berlusconi przegrał. Chociaż nikt nie zarzucał mu sympatii do nazizmu czy faszyzmu, to były premier Włoch przez kilka lat funkcjonował jako skrajny polityk i nieodpowiedzialny populista. Niemiecka prasa nie wahała się nazwać go "ojcem chrzestnym dającym swoje europejskie show". Najbardziej wpływowy tygodnik w Europie, "The Economist", uznał, że ze względu na swoje powiązania z mafią Berlusconi nie ma prawa rządzić we Włoszech. A kiedy tuż przed ostatnimi wyborami Berlusconi skrytykował pracę zachodnich korespondentów, usłyszał, że "nie do premiera demokratycznego państwa należy wyrażanie opinii na temat pracy korespondentów zagranicznych".
Z pewnością premier demokratycznego rządu ma po prostu słuchać, bo od ocen i pouczeń są inni. No, w najgorszym razie może jeszcze odwołać się do sądu. "Jeżeli prezes Rady Ministrów ma jakieś zarzuty, powinien dochodzić swych racji na drodze prawnej" - oświadczył w specjalnej nocie szef stowarzyszenia prasy zagranicznej Antonio Pelayo, korespondent hiszpańskiej telewizji. Tak, to uczciwa propozycja. Aż się prosi, by w podobny sposób jakiś korespondent zachodniej prasy odpowiedział na zarzuty polityków PiS.

Straszni bliźniacy
Obecnie, z braku innych nieposłusznych, oczy całej Europy zwróciły się na Polskę. Polowanie na braci Kaczyńskich dopiero się zaczęło. I tak, choć niemiecka "S?ddeutsche Zeitung" zauważa, że Polsce raczej nie grozi "autorytarny reżim bliźniaków", to przecież go nie wyklucza. Przynajmniej na razie. Zresztą samo sformułowanie "autorytarny reżim" mówi za siebie. A raczej mówi, jakie wyobrażenie na temat polskiej koalicji ma przeciętny czytelnik prasy w Niemczech. Skoro korespondent musi uspokajać, że Polsce raczej nie grozi autorytarny reżim, to znaczy, że w mniemaniu przeciętnego czytelnika właśnie jej to grozi. Inna niemiecka gazeta, "Frankfurter Rundschau", twierdzi, że "awans Kaczyńskiego nie jest dobrą wiadomością dla Europy". Ciekawe, że dziennikarz tej gazety z takim przekonaniem potrafi wypowiadać się w imieniu całej Europy i od razu wie, co jest dla niej dobre. W każdym razie wie, że nie Kaczyński. Nauczyciele z Niemiec nie są zresztą odosobnieni. Jak napisał francuski dziennik "Libération", objęcie funkcji premiera przez Jarosława Kaczyńskiego w sytuacji, kiedy prezydentem jest Lech, "czyni Polskę jeszcze bardziej nieprzewidywalną i jeszcze bardziej izolowaną na scenie europejskiej".
O dziwo, dążąca do wolności myśli, broniąca pluralizmu i ceniąca różnorodność zachodnia prasa w sprawie oceny najpierw wyniku polskich wyborów, później powstania koalicji, a wreszcie osoby nowego premiera jest zaskakująco jednomyślna. Na miejscu wydawców byłbym nawet co nieco zaniepokojony. Jak to się dzieje, że artykuł z "Le Monde" można przekleić do "FAZ", a z "FAZ" do "Le Soir", zaś z "Libération" do "Financial Times Deutschland" i nikt zmiany nie dostrzeże? Wszędzie mamy ten sam katalog zarzutów, te same banalne zwroty o zagrożeniu populizmem, o ultraprawicy, czasem nawet o antysemityzmie.
Z punktu widzenia zachodnich korespondentów Polska jawi się jako kraj rządzony przez resentymenty i urazy, strach, niedojrzałość, radykalną retorykę. Dziwne, że podobnych obaw nie wzbudzali byli komuniści. Dziwne, że wtedy nie mówiło się o strachu, groźbie autorytarnego reżimu. Dziwne, że zamiast chwalić próbę naprawy przeżartego korupcją państwa, co z pewnością dobrze służy Unii Europejskiej, pokazuje się braci Kaczyńskich jako antyunijnych, prowincjonalnych zamordystów. Jak napisał inny niemiecki dziennik, "Handelsblatt", w Polsce powstała "feudalna unia personalna", a "Libération" doniósł o "przedsiębiorstwie rodzinnym". Ta sama prasa z równą zaciekłością przestrzegała przed Haiderem i Berlusconim jak teraz przed Kaczyńskimi. A jednak w krytyce Polski jest coś nowego. Z pewnością widać to w komentarzach niemieckich.

Jaja wojenne
Warto przyjrzeć się rzekomej satyrze, którą zamieścił "Taz", a która wywołała niemal ogólnoeuropejską awanturę. Trzeba pamiętać o intencjach autora i redakcji. To przecież miał być żart. Z czego wyśmiewał się autor tekstu Peter Köhler i co ubawiło urodzoną w Polsce redaktor naczelną pisma Baschę Mikę? Otóż autor wyśmiewa się z liczącego "700 stron opracowania dotyczącego dokonanej przez Niemców zagłady polskiej stolicy w czasie II wojny światowej", kpiąc, że "wielu Polaków żywi przez wieki narastającą nieufność wobec wszystkiego, co niepolskie". I to jest właśnie w całej sprawie rzecz najbardziej zdumiewająca. Niemcy nie wstydzą się wyśmiewać polskich cierpień w czasie II wojny. Fakt, że artykuł jest satyrą, potwierdza to spostrzeżenie: nie mamy tu do czynienia z jednostkowym wybrykiem, ale z odwołaniem się do powszechnie uznanej opinii. To, że prezydent przygotował dokument na temat zniszczenia Warszawy, okazuje się śmieszne. Polacy nie są już ofiarami par excellence, są jedynie tymi, którzy pod ofiary się podszywają, a zatem ich ewentualne roszczenia stają się komiczne. Dlatego niemiecki autor może śmiało żartować z Piłsudskiego i z wizji historii, w której komunizm został Polsce narzucony przez Rosję.
To, co w tekście "Taz" najbardziej uderzające, to nie żarty z Kaczyńskich, ale drwina z Polski. Dopiero antypolski stereotyp, do którego odwołuje się Köhler, sprawia, że w oczach niemieckiego czytelnika artykuł może być śmieszny - by się śmiać, trzeba po prostu wcześniej Polską gardzić. Co gorsza, nie wydaje się, by w Niemczech dostrzeżono ten problem. Ośmieleni sytua-cją i złą prasą polskiego rządu w Europie niemieccy komentatorzy coraz częściej piszą to, co naprawdę myślą. Dlatego tygodnik "Der Spiegel" w komentarzu do protestów Lecha Kaczyńskiego wobec publikacji "Taz" - zamiast wykazać zrozumienie dla nadwrażliwości polskiego prezydenta - woli zaatakować rzekomy "narodowy katolicyzm" Kaczyńskich i pouczyć ich, by się "nie dąsali w warszawskim kącie".

Dobry, bo czerwony
Ośrodek prezydencki i politycy PiS popełnili podwójny błąd. Po pierwsze, reakcja prezydenta była przesadna, zaś pomysł Przemysława Gosiewskiego, by ścigać autora paszkwilu za pomocą europejskiego nakazu aresztowania - absurdalny. Ale drugi błąd jest gorszy. Reakcja polityków PiS robiła wrażenie, jakby chodziło o prywatną sprawę Kaczyńskiego, jego urażoną dumę. Tymczasem w sprawie "Taz" należało protestować z zupełnie innego powodu: polscy politycy mają prawo wyrazić troskę i obawy, kiedy widzą, że niemiecka opinia publiczna przyjmuje za dobrą monetę przejawy głębokich, antypolskich urazów. Zniszczenie Warszawy to nie jest rzecz dowcipna, a już szczególnie nie jest to dobry przedmiot żartów dla Niemców. Nawet zielonych.
Wielu zachodnich korespondentów nawet nie próbuje zrozumieć Polski. Przyjeżdżają tu z gotową wiedzą. Powtarzają jak mantrę kolejne słowa hasła: populizm, katolicyzm, nacjonalizm, ksenofobia. Stają się bojownikami walki z prawicowym zagrożeniem. Są tu, by uczyć. Tak samo jak uczyli Włochów czy Austriaków. Wyznają tę samą polityczną poprawność, która pozwala im atakować Kaczyńskich za wydumane autorytarne ciągoty i jednocześnie przymykać oczy na to, że prezydentem Włoch zostaje były komunista, który w 1956 r. potępił antysowieckie powstanie na Węgrzech.
Polscy politycy nie powinni się godzić ze stosowaniem podwójnych miar. Zamiast się jednak obrażać, powinni cierpliwie tłumaczyć zagranicznym korespondentom swoje stanowisko i nie dać się zepchnąć do narożnika. W końcu nie każde polowanie musi się kończyć schwytaniem zdobyczy.

NIEMIECKA PRASA O BRACIACH KACZYŃSKICH
"Marionetka braci Kaczyńskich"
Premier Polski Marcinkiewicz był bliźniakom przydatny. Kiedy jednak zaczął odnosić zbyt duże sukcesy, musiał odejść. "Frankfurter Allgemeine Zeitung", 9 lipca 2006

"Bezlitosny"
Nowy premier Polski Jarosław Kaczyński jest samotnym człowiekiem władzy. (...) Walka
o IV RP już się zaczęła. Jarosław Kaczyński walczy tak, jak go życie nauczyło: twardo, z przekonaniem o swojej władzy, czasem bezwzględnie.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung", 16 lipca 2006

"Wojna kartoflana"
Prezydent Kaczyński czuje się obrażony niemiecką satyrą i oczekuje przeprosin od Berlina. Bliźniacy Kaczyńscy prowadzą swój kraj w ślepą uliczkę. Ale przyszłość Polski leży w Europie, a nie w warszawskim kąciku obrażalskich.
"Spiegel Online", 11 lipca 2006

"Panowanie bliźniaków"
Bracia Kaczyńscy chcą uwolnić swój kraj od poczucia niższości. Ale kim właściwie oni są - tępymi nacjonalistami czy poważnymi reformatorami?
"Der Spiegel", nr 29/2006

"Podwójni moraliści"
Kupują takie same garnitury, spędzają razem urlopy, kochają koty i mówią jednym głosem, że są "dożywotnimi katolikami". (...) Bracia wydają się tak sobie bliscy, że Jarosław psuje swój pierwszy krok w kontaktach z Berlinem, ponieważ Lech czuje się obrażony satyrą, która ukazała się w niemieckiej gazecie.
"Focus", nr 29/2006

"Dwaj krzykliwi bracia chcą ustanowić porządek"
To nie satyry z niemieckich gazet są problemem Polski. To wojowniczość Lecha i Jarosława Kaczyńskich dzieli kraj. (...) Polska to nie Ameryka, z którą ze względu na jej siłę trzeba rozmawiać. Polska jest dla większości Niemców zagadką, której rozwiązanie ich nie interesuje.
"Die Zeit", 20 lipca 2006

Ilustracja: D. Krupa
Więcej możesz przeczytać w 30/2006 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 30/2006 (1233)

  • Na stronie - Polski syndrom30 lip 2006Najlepszym sposobem walki z syndromami X w życiu publicznym jest uruchomienie mechanizmów samoregulacyjnych3
  • Skaner30 lip 2006INTERNET Polska Partia Pedofilów Zwolenników zalegalizowania w Polsce pedofilii odkryli dziennikarze "Wprost". Działają oni całkiem bezkarnie i reklamują się w Internecie. Niczym zalegalizowana w ubiegłym tygodniu w Holandii partia...8
  • Sawka czatuje30 lip 2006Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)10
  • Poczta30 lip 2006MOCNI W GĘBIE Bardzo uważnie czytałem opinie o piłkarskich mistrzostwach. Także we "Wprost". Nikt - ani "Wprost", ani pozostałe media - nie postawił na fachowość innych ludzi niż tych, którzy "żyją z piłki". Długo i...14
  • Playback30 lip 2006Premier Jarosław Kaczyński i Jolanta Szczypińska, posłanka PiS © A. JAGIELAK16
  • Ryba po polsku - Gdy Rokita szedł na wojnę30 lip 2006Tusk ogłosił już, że rządy PiS są gorsze od rządów SLD. Niedługo okaże się, że nawet Bierut był lepszy17
  • Z życia koalicji30 lip 2006Nowy likwidator WSI Antoni Macierewicz to postać barwna. Do grona wytartych anegdot chcielibyśmy dorzucić mniej znaną, taką bardziej romantyczną, z lat 70. Otóż Antoni kochał się wtedy w pewnej pannie, dziś dość znanej, pokazującej się czasem w...18
  • Z życia opozycji30 lip 2006W czwartek, pierwszy dzień kolejnej fali upałów, Donald Tusk wykrył w ordynacji samorządowej zamach stanu. Wykrywacza zabrano w cień i podano napoje chłodzące. O dalszym losie pensjonariusza i jego zamachu będziemy informować. Wyjaśniło się....19
  • Nałęcz - Dwaj Kazimierze30 lip 2006Kazimierz Marcinkiewicz powiela losy przedwojennego premiera Kazimierza Bartla20
  • Fotoplastykon30 lip 2006Henryk Sawka (www.przyssawka.pl)21
  • Wojskowe Służby Hakowe30 lip 2006W archiwach WSI znajdują się tajemnice wielkich afer i fortun III RP22
  • Konwent "Wprost"30 lip 2006Premiera premiera: exposé Jarosława Kaczyńskiego26
  • Exposé z głowy30 lip 2006Hanna Suchocka część swego exposé poznała w chwili odczytywania30
  • Sezon na kaczki30 lip 2006Kaczyńscy stali się dyżurnymi europejskimi chłopcami do bicia32
  • Stereotyp na resentymencie30 lip 2006Przydałby się niezależny polski doradca przy rządzie niemieckim i nie-miecki doradca przy rządzie polskim36
  • Giełda30 lip 2006Hossa Świat Plastikowy Boeing Już niedługo samoloty typu Boeing 737 będą wykonywane z materiałów kompozytowych. Prezes Boeinga Alan Mulally zapowiedział wycofanie metali z produkcji popularnych modeli. Ta decyzja ma wyeliminować problem korozji....38
  • Wielka emigracja podatkowa30 lip 2006Pieniądze polskich przedsiębiorców wyjeżdżają na Cypr, Maltę, Karaiby, do Beneluksu40
  • Pociąg do nieszczęścia30 lip 2006Za półdarmo weźmiemy sto miliardów euro kłopotów46
  • Państwo bez ziemi30 lip 2006Wirtualne miliardy w prawdziwym portfelu50
  • Załatwione odmownie - PiStandardy30 lip 2006Kroi nam się IV Rzeczpospolita z lichego materiału52
  • Supersam30 lip 200654
  • Audi z temperamentem30 lip 2006Rozmiar szóstka, zachwycające kształty, sylwetka muskularna, ale z zachowaniem wszelkich powabów, no i temperament - maksymalny moment obrotowy osiąga już w 6 s. To pociągające stworzenie to audi 6 o wdzięcznej nazwie allroad quattro. W wersji...54
  • Buty na jubileusz30 lip 2006Równo 150 lat temu powstał we Francji pierwszy na kontynencie europejskim klub golfowy. Duńska firma Ecco uczciła ten jubileusz zaawansowaną technologicznie kolekcją butów golfowych. Podeszwa i śródpodeszwa zostały wykonane z termoplastycznego...54
  • Dystyngowany cabernet30 lip 2006Cabernet Franc, domniemany ojciec najbardziej dziś znanej w świecie odmiany czerwonych winogron cabernet sauvignon, pozostaje w cieniu swojego dziecka. Nie ma jego przebojowości, jak przystało na członka starszego pokolenia jest skromniejszy i...54
  • Jabłko vintage30 lip 2006Styl vintage, który w ostatnich latach zdominował świat mody, teraz podbija rynek perfum. Flakon najnowszego zapachu Nina domu mody Niny Ricci jest współczesną interpretacją legendarnego flakonu Fille d'Eve zaprojektowanego przez Lalique'a w 1952...54
  • Raport nurka30 lip 2006Nie trzeba już specjalistycznej aparatury, by kontrolować warunki nurkowania. Nowy zegarek Sea Pathfinder firmy Casio został zaopatrzony w głębokościomierz i jest wodoszczelny do 10 atmosfer. Po wyjściu na powierzchnię można na nim odczytać dane o...54
  • GADŻETOWE HITY30 lip 2006W USA rozdano IDSA, nagrody Stowarzyszenia Projektantów Wzornictwa Przemysłowego dla najlepiej zaprojektowanych gadżetów. Łącznie przyznano 108 wyróżnień. Nagrodzone zostały m.in.: Camcopter S-100 - bezzałogowy helikopter zaprojektowany przez...54
  • Mall Polska30 lip 2006Nasze centra handlowe to ścisła europejska czołówka56
  • Wiocha na Wiejskiej30 lip 2006Niedbałe stroje mogą latem nosić przeciętni ludzie, ale nie elity62
  • Wakacje poliglotów30 lip 2006John F. Kennedy, John Lennon i Meryl Streep uczyli się języków obcych na wakacyjnych kursach66
  • Strażnik olbrzyma30 lip 2006Jest jednym z najbardziej tajemniczych świadków najbardziej tajemniczych wydarzeń II wojny światowej. Uczestniczył w drążeniu kompleksu Riese (Olbrzym) w Górach Sowich. Anthon Dalmus, niemiecki inżynier, główny energetyk podczas budowy podziemnego...68
  • Know-how30 lip 2006Domowe mutanty I owczarek niemiecki, i maleńki chihuahua mogą się wywodzić od udomowionego 15 tys. lat temu wilka szarego. Na świecie jest ponad 350 ras psów, z których większość powstała w ciągu ostatnich kilkuset lat. Karol Darwin sądził, że...71
  • Syndrom x - cichy zabójca30 lip 2006Co drugą osobę atakuje choroba groźniejsza niż AIDS!72
  • Czarna flaga czerwonych30 lip 2006Piraci na Karaibach sto lat przed rewolucją francuską głosili hasło: "wolność, równość, braterstwo"78
  • Bez granic30 lip 2006Wakacje z lawą Od kilku dni z sycylijskiego wulkanu Etna wylewają się strumienie lawy. Eksperci z Włoskiego Narodowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii zanotowali dwa duże wybuchy Etny, które spowodowały powstanie nowych, mniejszych kraterów....82
  • Nasze jądro ciemności30 lip 2006Wojana domowa w Kongu pochłonęła prawie 4 mln ludzi. To najkrwawszy konflikt od czasu II wojny światowej84
  • Jajecznica w Bejrucie30 lip 2006Wieloletnie wojny uczyniły Liban chorym dzieckiem Lewantu. Dziś stolica tego kraju przeżywa kolejne oblężenie88
  • Wiktorów dwóch30 lip 2006W Kijowie wzięła górę opcja prorosyjska i antyeuropejska90
  • Grzeszna niewinność30 lip 2006Do Francji i Belgii wracają upiory nie rozliczonej przeszłości92
  • Menu30 lip 2006KRÓTKO PO WOLSKU Pamiątki z wakacji Kraj obiegła informacja o nowej, interesującej aferze na Podhalu. Jacyś cwaniacy sprzedawali pod Tatrami żywe anakondy i kajmany jako pamiątki z Zakopanego. Sprawców procederu zatrzymano, problem jednak...94
  • Recenzje30 lip 200696
  • Kod Marcelego Nowotki30 lip 2006Wiele lat temu znany satyryk Jan Pietrzak zwabił młodego i obiecującego historyka Marcina Wolskiego do kabaretu Pod Egidą i tym sposobem unicestwił jego ambicje naukowe. W ostatnich latach Wolski coraz częściej wraca jednak do tematyki...96
  • Przypowieść o eterze30 lip 2006"Wieki światła" to nawiązująca do "Wielkich nadziei" Karola Dickensa ponura wykładnia skutków zniewolenia człowieka przez postęp. Osadzona w stylistyce science fiction powieść jest jednak głęboko humanistyczna. Ian MacLeod...96
  • Jak James Bond kilerem został30 lip 2006Wielka, może najlepsza w karierze Pierce'a Brosnana rola, nie mniej znakomita kreacja jego ekranowego partnera Grega Kinneara i błyskotliwy debiut reżysera Richarda Shepparda. Oto najkrótsza recenzja jednego z najbardziej inteligentnych i...96
  • Hiphopjazzpsychodelia30 lip 2006Jeden z niewielu polskich artystów konsekwentnie realizujący swój pomysł na twórczość. Niekomercyjną, niełatwą, niebanalną. L.U.C to połówka wrocławskiego zespołu Kanał Audytywny, znanego z oryginalnego podejścia do hip-hopu. Album...96
  • Kura na baseni30 lip 2006Połączenie histeryczki z kurą domową to specjalność Krystyny Jandy. Najlepiej, jak histeryczka jest na dodatek wariatką z fobiami w okresie menopauzy, a sztuka monodramem. Wszystkie te pewniaki znalazły się w "Skoku z wysokości",...96
  • Wojna na ekranie30 lip 2006Wildstein kontra Walter, Murdoch i Solorz98
  • Tchórze i półkowniki30 lip 2006Wizja historii najnowszej w polskim filmie jest głęboko zafałszowana101
  • Słowiki z teledysków30 lip 2006Diwa operowa musi być piękna jak modelka, a czasem musi też śpiewać przeboje102
  • Pazurem - Trendowaci30 lip 2006W Polsce duże szanse na popularność ma uryning bądź toad licking, czyli lizanie ropuchy104
  • Ueorgan Ludu30 lip 2006Nr 30 (197) Rok wyd. 5 WARSZAWA, poniedziałek 24 lipca 2006 r. Cena + VAT + ZUS + akcyza KORZYSTNA UMOWA Rząd podpisał z Wielką Brytanią umowę o unikaniu podwójnego opodatkowania. Oznacza to, że Polacy pracujący na wyspach tylko tam będą...105
  • Skibą w mur - Nowe pojęcia30 lip 2006Niedługo karty pływackie będą przyznawane pośmiertnie - tym, którzy już zdążyli się utopić106