Kościół bez głowy - polskim Kościołem rzadzą ambicje biskupów

Kościół bez głowy - polskim Kościołem rzadzą ambicje biskupów

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wprost
Polskim Kościołem rządzą dziś ambicje biskupów walczących o wpływy. Przewagę mają konserwatyści i rydzykowcy. I nie widać duchowego przywódcy.
Podobnie do mnie myśli 30 procent księży, ale na poziomie proboszczów ta liczba kurczy się już do 10 procent – mówił abp Tadeusz Gocłowski podczas spotkania po pogrzebie posła PO Arkadiusza Rybickiego, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Wraz z przyjaciółmi zmarłego arcybiskup zastanawiał się, co dla Kościoła oznacza ogromne zaangażowanie kościelnych hierarchów w sprawę katastrofy. – Pogrzeby to tylko przygrywka. Przed nami wybory i szukanie winnych katastrofy – mówił abp Gocłowski według relacji jednego z uczestników tamtego spotkania. Gdy próbowali liczyć, ilu duchownych określanych jako liberalnych czy też otwartych światopoglądowo jest wśród biskupów, okazało się, że wystarczy palców jednej reki. – To zaledwie parę procent episkopatu – twierdzi nasz rozmówca.

Różnice w Koiciele w sposób najbardziej jaskrawy obnażył spór o krzyż przed Pałacem Prezydenckim. Biskupi dość długo nie zabierali głosu, dając przyzwolenie na żenującą walkę obrońców i przeciwników. Dopiero gdy stało się jasne, że milcząc, Kościół więcej traci, niż zyskuje, episkopat wydał oświadczenie, apelując o „zaprzestanie sporów i przeniesienie krzyża w godne miejsce". Ten głos nie zdołał jednak uciszyć kakofonii wypowiedzi poszczególnych biskupów.

O tym, co mówili biskupi, którzy z nich to kościelni outsiderzy, a których należy zaliczać do konserwatystów i rydzykowców czytaj w najnowszym, poniedziałkowym numerze tygodnika "Wprost" w tekście Aleksandry Pawlickiej.