Potteromaniacy tłumnie zebrali się w Londynie, zęby pożegnać bohaterów, którzy towarzyszyli im przez całe dzieciństwo. – Nie wierzę, że to koniec – mówiła dziennikarzom fanka z Argentyny. Nie była jedyna, w podobnym tonie wypowiadali się nie tylko wielbiciele przygód Harry’ego Pottera, ale także odtwórcy głównych ról, producenci, a nawet autorka książek J.K. Rowling.
Pytanie o przyszłość sagi powraca od lat. Rowling, choć oficjalnie zaprzecza, że będzie ją kontynuować, jest coraz mniej kategoryczna. Kilka dni temu wywołała sensacje, zwalniając swojego agenta Christophera Little’a, z którym współpracowała od kilkunastu lat i który w dużej mierze przyczynił się do sukcesu „Harry’ego Pottera". Wydane z tej okazji oświadczenie wywołało fale spekulacji o przyczynach rozstania. Internauci w mniej więcej równych proporcjach podzielili się na tych, dla których cała sprawa oznacza plany wydania kolejnej książki (którym Little miał być przeciwny), i na tych, dla których oznaczała decyzje o zamknięciu serii (z która Little miał się nie zgadzać).
O końcu przygody niemal całego świata z Harrym Potterem, pisze w poniedziałkowym "Wprost" Dawid Karpiuk