Wojtkowska: Struzik - pan na Mazowszu

Wojtkowska: Struzik - pan na Mazowszu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Struzik (fot. TEDI/NEWSPIX.PL/ Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Dyrektor radomskiego psychiatryka, w którym dzieciom wyznaczano czas na korzystanie z toalety i w którym prawdopodobnie dziecko zgwałciło dziecko, dostał 10 dni temu od Adama Struzika, marszałka województwa mazowieckiego… medal. Medal nie był państwowy. Był PSL-owski. Bo Włodzimierz Guzowski, p.o. dyrektora szpitala podległego Struzikowi, to zasłużony działacz stronnictwa. A w docenianiu zasłużonych dla partii marszałek najbogatszego polskiego województwa nie ma sobie równych.
Kariera dyrektorska Włodzimierza Guzowskiego, kandydata PSL na wójta gminy Kowala, zaczęła się w styczniu 2011. Wtedy to Mirosław Ślifirczyk, dyrektor szpitala psychiatrycznego w Radomiu i działacz PSL został starostą radomskim. W sumie nikogo nie dziwiło, że następca też przyszedł z PSL. Polityczny podział synekur w instytucjach podległych mazowieckiemu samorządowi jest bowiem zasadą, której, jak niepodległości strzeże władający od 11 lat sejmikiem Adam Struzik.

Członkowie PSL, ale i ich koalicjanci zasiadają w zarządach, radach nadzorczych spółek podległych urzędowi marszałkowskiemu. Zmienia się powyborcza koalicja- zmieniają się dyrektorzy i prezesi. Oczywiście z wyjątkiem tych z PSL. Ci trwają otoczeni opieką swojego marszałka. Krzysztofa Filińskiego, członka stronnictwa wspiera w kierowaniu Agencją Rozwoju Mazowsza prominentny działacz PSL Artur Andrysiak. Zastępcą dyrektora Mazowieckiego Zarządu Dróg Publicznych jest Mariusz Kozera, działacz stronnictwa. Stanowisko wicedyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy piastuje ludowiec Aleksander Kornatowski. To, że ludowiec kieruje Mazowieckim Biurem Geodezji i Urządzeń Rolnych w Ostrołęce nie powinno dziwić w obliczu faktu, ze najbardziej znanej warszawskiej bibliotece na ulicy Koszykowej – podlegającej oczywiście marszałkowi województwa - szefuje szef URM w rządzie Waldemara Pawlaka Michał Strąk.

Brat bratu pomaga

Ludowców, lub ludzi związanych ze Struzikiem znajdziemy w urzędzie marszałkowskim, radach nadzorczych. Nawet Instytutem  Papieża Jana Pawła II-utworzonym w 2006 roku wskutek porozumienia zawartego pomiędzy prymasem a marszałkiem województwa kieruje co prawda nie działacz PSL, ale… brat marszałka, ksiądz Zdzisław Struzik. - Na stanowiska w instytucjach podległych samorządowi wojewódzkiemu powoływani są ludzie o wysokich kompetencjach. Ale jeśli jakaś formacja bierze odpowiedzialność za jakąś instytucję musi do niej skierować ludzi, do których ma zaufanie - tłumaczy Wprost Adam Struzik.

Kompetencje Guzowskiego badała kontrola wysłana przez marszałka Struzika do szpitala. Oczywiście nie wykryła niczego niestosownego, oprócz kilku szczegółów dotyczących luk w zatrudnieniu. Wciąż jednak przygląda się im prokuratura okręgowa, która bada sprawę gwałtu n 9-latku. - Nikomu zarzutów jeszcze nie postawiono. Postępowanie wciąż toczy się w sprawie - informuje nas Małgorzata Chrabąszcz, rzeczniczka radomskiej prokuratury. Feralny 24 godzinny odział dziecięcy co prawda na razie zamknięto, ale Guzowski, mimo monitów sejmikowej opozycji, na stanowisku pozostaje.

Włodzimierz Guzowski to nie pierwsza „polityczno- personalna  porażka” Struzika. Jeszcze nie ucichła wrzawa wokół Jacka Kalinowskiego, dyrektora Zespołu Pieśni i Tańca Mazowsze, brata niegdysiejszego ludowego wicepremiera Jarosława. Mianowany przez Struzika dyrektor nadzorował rozbudowę „Matecznika”, czyli siedziby zespołu. Na rozbudowę świecącego pustkami molocha w podwarszawskich lasach, wydano prawie 100 mln złotych z mazowieckiej i europejskiej kasy. Dziewięć trzeba oddać wraz z odsetkami, bo dyrektor Kalinowski nie sprostał unijnym wymogom proceduralnym. Gdy zarabiający grosze artyści zaczęli strajk narodowego Kalinowski podał się do dymisji. Jego miejsce zajął Włodzimierz Izban, bezpartyjny fachowiec, który w 2011 kandydował na senatora PSL z Warszawy. 

Księstwo w środku Polski

5 milionów mieszkańców, budżet przekraczający 2,5 miliarda złotych, miliardy euro europejskich funduszy i powierzchnia małego europejskiego kraju  - to mazowieckie księstwo Adama Struzika. Od 11 lat, gdy po raz pierwszy objął fotel marszałka, rządzi w nim niepodzielnie zmieniając koalicjantów, lecz niezmiennie dyktując swoje warunki. Przez samorządowców traktowany z honorami właściwymi głowie państwa.  Duża w tym zasługa jego pracowitości i polityczno- towarzyskiej sprawności. Największa – unijnych funduszy, od których zależy być, albo nie być mazowieckich gmin. W 2007- 2012 jego urząd rozda, w ramach programów unijnych, około 10 mld złotych. Dzięki tym pieniądzom Mazowsze zmienia się radykalnie. A choć pieniądze podlegają konkursom, procedurom, wnioskom i rozliczeniom samorządowcy mówią, że najszybciej zmieniają się miejscowości i instytucje bliskie sercu Adama Struzika.

Specjalną troską otoczył Ochotnicze Straże Pożarne - tradycyjne zaplecze PSL. W latach 2006-2010 straż „zawodowa” dostała z budżetu wojewódzkiego 9, 5 mln, złotych. Ochotnicza – 54, 6 mln. Nie do poznania zmienił się Płock gdzie marszałek mieszka i kandyduje w kolejnych wyborach (w 2010 roku zrobił rekordowy w skali kraju wynik 85 tysięcy głosów do Sejmiku Mazowieckiego). - Bez wsparcia Pana Marszałka nic byśmy nie zrobili – mówi Mirosław Krysiak, wójt Nowego Duninowa, w którym Struzik zaczynał pracę, jako lekarz i karierę, jako radny ZSL ( wójta Krysiaka Struzik przyjmował do PSL). Tymczasem zrobili. Drogi, kanalizację, oczyszczalnię, szkolenia, boisko. A jakby ktoś miał wątpliwości czyja to zasługa, to przypomni mu to tablica przy wyjeździe z miejscowości. Na niej informacja o inwestycjach z kasy urzędu marszałkowskiego. I dopisek: „Bezpiecznej jazdy życzy Marszałek Województwa Mazowieckiego”.